Radio Parlament
Section01

Wniosek o odwołanie Ministra Spraw Zagranicznych

migracja
migrator migrator 15.12.2011

Jedynie PiS i Solidarna Polska głosować będą za odwołaniem ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Pozostałe kluby sejmowe: PO, PSL, Ruch Palikota i SLD będą głosowały przeciwko wnioskowi PiS. Do odwołania ministra potrzeba ustawowej większości 231 głosów. Głosowanie w piątek rano.

Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego złożył klub PiS. Powodem było wystąpienia Sikorskiego w Berlinie pod koniec listopada br. Minister w swoim wystąpieniu "Polska i przyszłość Europy" na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej wezwał do centralizacji i dalszej federalizacji Unii Europejskiej. Zaproponował też m.in. zmniejszenie i wzmocnienie KE i połączenie stanowisk szefa KE i prezydenta UE. Mocny apel o obronę strefy euro skierował do Niemiec jako największej gospodarki UE. 

Według PiS, minister Sikorski w obecności najważniejszym polityków niemieckich przedstawił tezy, z których wiele wpisuje się w priorytety niemieckiej polityki europejskiej.

Premier Donald Tusk, broniąc ministra spraw zagranicznych podkreślił, że Radosław Sikorski od pięciu lat konsekwentnie realizuje politykę rządu i jest dobrze ocenianym ministrem. Szef rządu zwrócił uwagę, że jeszcze nigdy tak szybko nie wnioskowano o odwołanie dopiero co powołanego ministra.

Premier prześmiewczo odniósł się też do zarzutów sformułowanych przez posła wnioskodawcę - Witolda Waszczykowskiego z Prawa i Sprawiedliwości. Przypomniał, że wśród zarzutów stawianych Sikorskiemu znajdowały się między innymi "brak wyrazistej polityki wobec państw Sahelu", "pragmatyzm" oraz to, że "minister Sikorski odpowiada za wynik wyborów w Rosji" i za to, że "wschód nie stał się zachodem". Donald Tusk powiedział, że choć rząd ma duże oczekiwania wobec ministra Sikorskiego, nie oczekuje, żeby sprawił on, że wschód stanie się zachodem.

Na koniec zacytował słowa Lecha Kaczyńskiego, który na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie powiedział: "Mówię jako jeden z obywateli Polski, a więc dzisiaj obywateli Unii Europejskiej. Wiem, że nasze stanowisko jest sprawdzianem solidarności, ale jeżeli Europa chce ten sprawdzian zdać, jeśli chce stworzyć nową jakość - nie na dwa, trzy pokolenia, co się udało dotychczas, tylko na wiele pokoleń - jakość, która być może kiedyś w historii będzie rzeczywiście też jakością o charakterze federacji - federacji przecież wtedy niezmiernie potężnej w skali świata, to musi ten egzamin również zdać. I do tego bym zachęcał, reprezentując kraj, który oczywiście w tej chwili korzysta dzięki członkostwu w Unii Europejskiej, ale który - jeżeli to, o czym mówię spełniłoby się w ciągu 8 czy 10 lat - będzie korzystał mniej. Zdaję sobie z tego sprawę i z góry się na to zgadzam".

Uzasadnienie wniosku o odwołanie
Propozycje przedstawione w ostatnich wypowiedziach przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego prowadzą do marginalizacji i wasalizacji Polski - oświadczył Witold Waszczykowski (PiS) uzasadniając wniosek o odwołanie szefa MSZ.
Według Waszczykowskiego, koncepcje polityczne Sikorskiego zbankrutowały, a on sam wejdzie do historii jako dyplomata licznych niepowodzeń, którego dyplomacja doprowadziła do wasalizacji Polski w stosunkach z sąsiadami.
"Minister Sikorski nie powinien być dłużej twórcą i wykonawcą naszej polityki zagranicznej, ani przedstawicielem Polski wobec świata" - oświadczył w czwartek wieczorem w Sejmie Waszczykowski.
Jak powiedział, propozycje przedstawione zarówno w niedawnym berlińskim przemówieniu Sikorskiego, jak i w niektórych innych jego wypowiedziach "prowadzą do marginalizacji i wasalizacji Polski, nie służą umacnianiu naszej suwerenności" i są zbieżne z priorytetami polityki niemieckiej.
"Ostatnie tygodnie to również porażka myślenia ministra Sikorskiego, że w Unii wystarczy być - oczywiście najlepiej blisko Niemców" - mówił Waszczykowski.
Zaznaczył przy tym, że Sikorski zasłużył na wotum nieufności również za całość prowadzonej przez siebie polityki.
"Po czterech latach sprawowania urzędu nie zaistniał w przestrzeni intelektualnej jako indywidualność znająca problematykę międzynarodową. Przejdzie do historii jako dyplomata licznych niepowodzeń szczególnie w polityce wschodniej" - mówił polityk PiS. "Spaliły na panewce próby eksperymentowania z reżimem Łukaszenki" - dodał.
"Za dużo tych wypadków, za wiele koncepcji politycznych ministra Sikorskiego zbankrutowało, ostatnie tygodnie pokazały porażkę infantylnego euroentuzjastycznego myślenia o UE" - stwierdził Waszczykowski.

Debata klubowa

Rafał Grupiński z PO mówił, że we wniosku PiS przywołuje argumenty które są wykrzywieniem obrazu polskiej polityki zagranicznej. W jego ocenie próba odwołania Sikorskiego jest szkodliwa z punktu widzenia polskiego interesu.

Ministra poznaje się po tym jak zaczyna, by nie pozwolić mu skończyć - mówił Krzystof Szczerski z PiS. Poseł dodał, że jego klub nie chce, by polityką zagraniczną zarządzał Dr Jekyll czy Mr Hyde, bo „nie wiemy kim pan jest”. Zdaniem Szczerskiego Sikorski nie powinien być szefem polskiej dyplomacji gdyż jego polityka jest skrajnie niedobra dla Polski

Robert Biedroń z Ruchu Palikota chwalił ministra za jego berlińskie wystąpienie. Stwierdził, ze wizja Sikorskiego to wizja Ruchu Palikota. Jest pan wybitnym ministrem, zapraszamy do klubu – mówił. Krytyce poddał fakt, że Radosław Sikorski z nikim nie konsultował swego wystąpienia. Czy jest pan carem – pytał. W Berlinie zachował się pan jak car – stwiedził.

Stanisław Żelichowski z PSL przypomniał, że polityka zagraniczna nigdy w ostatnich latach nie była przedmiotem walki politycznej i być nią nie powinna.

Tadeusz Iwiński z SLD solidaryzując się z Radosławem Sikorskim przytoczył sentencję Leonarda da Vinci:”Doświadczenie dowodzi, że kto nie ufa, w końcu będzie oszukany.” W jego ocenie wniosek PiS jest kuriozalny.

Jedynie PiS i Solidarna Polska głosować będą za odwołaniem ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Pozostałe kluby sejmowe: PO, PSL, Ruch Palikota i SLD będą głosowały przeciwko wnioskowi PiS. Do odwołania ministra potrzeba ustawowej większości 231 głosów. Głosowanie w piątek rano.

Danuta Zaczek/Radio Parlament, IAR,PAP

Section02
Section03
Section04