Różniliśmy się w poglądach na większość kwestii - powiedziała
Barbara Fedyszak-Radziejowska, szefowa Kolegium IPN, po środowym
spotkaniu Kolegium z p.o. prezydentem Bronisławem Komorowskim w sprawie
nowelizacji ustawy o IPN autorstwa PO.
Spotkanie, które odbyło się w Sejmie, trwało ponad godzinę.
Bezpośrednio po nim Komorowski nie wypowiadał się dla prasy. Według
Fedyszak-Radziejowskiej spotkanie było informacyjne, a nie
konsultacyjne.
Przewodnicząca Kolegium IPN poinformowała, że marszałkowi zostały
przedstawione motywy decyzji o rozpisaniu konkursu na stanowisko prezesa
Instytutu Pamięci Narodowej. Dodała, że w świetle tak zwanej małej
nowelizacji ustawy o IPN, której pierwsze czytanie odbyło się w Sejmie,
rozpisanie konkursu okazuje się potrzebne. Decyzja ta bowiem jest tak
samo motywowana - chęcią jak najszybszego powołania prezesa.
Komorowski zapowiadał wcześniej, że w czwartek ogłosi decyzję w
sprawie nowelizacji, która zmienia zasady wyboru władz IPN i poszerza
dostęp do jego akt. Dodawał, że nie ma wątpliwości wobec niej. Zdaniem
PiS i współpracowników zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego,
Komorowski powinien uszanować jego wolę i zaskarżyć nowelizację do
Trybunału Konstytucyjnego.
Marszałek wskaże następcę?
W środę Sejm skierował do Komisji Sprawiedliwości projekt
nowelizacji ustawy o IPN, który reguluje kwestię kierowania Instytutem w
przypadku śmierci jego prezesa.
Stało się to konieczne w związku ze śmiercią w katastrofie samolotu
prezydenckiego pod Smoleńskiem szefa IPN, Janusza Kurtyki.
Projekt zakłada, że w przypadku śmierci urzędującego prezesa IPN
jego obowiązki przejmie jeden z jego zastępców, wskazany przez marszałka
Sejmu. Zastępca prezesa pełniłby jego obowiązki do czasu objęcia
stanowiska przez nowo wybranego prezesa. Nowela zakłada też wprowadzenie
obowiązkowego wyboru przez urzędującego prezesa od jednego do trzech
swoich zastępców (obecnie prezes może, ale nie musi powołać nie więcej
niż trzech zastępców).
W trakcie pierwszego czytania w Sejmie posłowie podkreślali, że los
napisał scenariusz, którego nawet najpilniejszy wnioskodawca mógł nie
przewidzieć. "Nowelizacja jest doraźna, ale doprecyzowuje ustawę, tak by
IPN mógł normalnie funkcjonować" - wyjaśnił Witold Pahl (PO).
Witold Gintowt-Dziewałtowski (Lewica) podkreślił, że "IPN to
instytucja, której działanie po paru latach Lewica ocenia szczególnie
krytycznie". Jak zaznaczył, w zaistniałej sytuacji uzasadniona jest
doraźna nowelizacja. Jednocześnie podkreślił, że konieczne jest
kontynuowanie prac nad kompleksową ustawą regulującą funkcjonowanie
Instytutu.
Tadeusz Sławecki (PSL) ocenił, że fakt, iż w każdej kadencji
dochodzi do nowelizowania ustawy o IPN świadczy o jej słabości.
Zaznaczył jednocześnie, że ponieważ "proza życia wyprzedziła nasze
myślenie", uzasadniona jest obecna zmiana.
Jerzy Polaczek (Polska Plus) w trakcie drugiego czytania zgłosił
poprawkę zakładającą, że to nie marszałek Sejmu, ale przewodniczący
Kolegium IPN wybierałby zastępcę, który pełniłby funkcję prezesa
Instytutu.
Wiceminister sprawiedliwości Stanisław Chmielewski, odnosząc się do
tej propozycji, powiedział, iż "marszałek Sejmu dzisiaj dysponuje już
pewnymi uprawnieniami w zakresie funkcjonowania IPN, a w szczególności -
co do prezesa". "To marszałka Sejmu powiadamia się w przypadku
zatrzymania prezesa IPN i marszałek może nakazać jego natychmiastowe
zwolnienie. Utrzymanie tej konwencji jest uzasadnione" - oświadczył
Chmielewski.
W ubiegłym tygodniu Kolegium IPN ogłosiło konkurs na nowego prezesa
Instytutu - po śmierci Kurtyki. Konkurs odbywałby się według obecnych
zapisów ustawy o IPN.
sż,PAP,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)