W związku z konfliktem w sprawie spłaty należności Przewozów
Regionalnych wobec Polskich Linii Kolejowych, w czwartek nadal
wstrzymane jest kursowanie 46 pociągów InterRegio. Wśród zatrzymanych są
pociągi, które do tej pory jeździły z Warszawy do Poznania, Krakowa i
Szczecina.
Wciąż nie wiadomo, kiedy dojdzie do rozmów między zadłużonymi
Przewozami Regionalnymi a operatorem infrastruktury kolejowej na temat
uruchomienia wstrzymanych połączeń.
Kryzysowa sytuacja na kolei będzie w czwartek tematem informacji
bieżącej w Sejmie. Wniosek w tej sprawie złożył klub parlamentarny PiS,
który domaga się działań od rządu w tej sprawie.
Senator Stanisław Kogut odpowiedzialnością obarcza gabinet Donalda
Tuska, który problem kolei przekazał samorządom, a te z przyczyn
oczywistych nie są w stanie się z nim uporać.
Stanowisko PiS
podzielają także inne kluby parlamentarne, w tym koalicyjny PSL.
Poseł Janusz Piechociński winą za obecny pat na kolei otwarcie
obarcza resort infrastruktury i domaga się zdecydowanych działań od
ministra Cezarego Grabarczyka.
Poseł SLD Wiesław Szczepański uważa, że w tej sytuacji konieczne są
rozmowy strony rządowej w Komisji Europejskiej, które umożliwią
przyznanie pomocy finansowej zarówno spółce Przewozy Regionalne, jak
również PKP PLK.
Poseł Platformy Obywatelskiej Antonii Mężydło odpowiada, że jeżeli
ktoś chce szukać winnych, to powinien wziąć pod uwagę również poprzednie
ekipy rządowe, które nie wprowadziły normalnej konkurencji na kolei.
Wstrzymanie pociągów ma związek z zadłużeniem spółki. Ograniczenia
na razie dotknęły Przewozy Regionalne, ale już wkrótce - od 15 maja -
ten sam los spotka PKP Intercity. Nie wiadomo, ile pociągów tego
przewoźnika zostanie odwołanych. Łącznie obie spółki są winne PKP
Polskim Liniom Kolejowym ponad 400 milionów złotych.
kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)