Klub PiS chce, aby premier Donald Tusk przedstawił na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które rozpoczyna się 11 stycznia, informację o sytuacji w służbie zdrowia po wejściu w życie ustawy refundacyjnej i nowej listy leków refundowanych.
W najbliższym czasie do Sejmu trafi wniosek klubu PiS o taką informację - poinformowało w poniedziałek PAP biuro prasowe klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
We wniosku przekazanym w poniedziałek PAP szef klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił, że przedstawiciele rządu powinni udzielić posłom wyjaśnień w związku "z licznymi problemami i dezinformacją, spowodowanymi wprowadzeniem ustawy".
"Niezbędne są wyjaśnienia rządu dotyczące samej listy leków refundowanych, jak i chaotycznego wprowadzania ustawy" - zaznaczył Błaszczak we wniosku klubu PiS, skierowanym do marszałek Sejmu Ewy Kopacz.
Jednocześnie - jak przypomniał - po wejściu w życie ustawy w niedzielę, część organizacji lekarskich postanowiła, że ich członkowie będą na receptach przystawiać pieczątki "Refundacja do decyzji NFZ".
Rzecznik klubu PiS napisał, że lekarze chcą w ten sposób "uniknąć odpowiedzialności za nienależnie wypisane recepty na leki refundowane". "Kontrowersyjna ustawa zakłada bowiem m.in. kary finansowe dla lekarzy za wypisanie recepty nieuzasadnionej względami medycznymi albo niezgodnej z uprawnieniami pacjenta czy z listą leków refundowanych oraz wprowadza nowe przepisy dotyczące wzorów recept" - zaznaczył Błaszczak.
Podkreślił, że oznacza to, iż "dziś wielu Polaków ponosi pełną odpłatność za leki, które powinny być dla nich refundowane".
"Pamiętać należy, iż w dużej mierze problem ten dotyczy ludzi starszych lub gorzej sytuowanych, którzy nie są w stanie ponosić pełnej opłaty za preparaty ratujące ich zdrowie. Taka sytuacja jest niedopuszczalna i wymaga natychmiastowych wyjaśnień Rady Ministrów" - argumentował we wniosku rzecznik klubu PiS.
Nowa lista leków finansowanych przez NFZ obowiązuje od 1 stycznia. Zasady tworzenia listy określa ustawa refundacyjna, która również weszła w życie w niedzielę.
Ministerstwo Zdrowia opublikowało listę refundacyjną 23 grudnia. Wywołała ona wiele kontrowersji, w piątek resort skorygował ją - dopisano m.in. leki stosowane po przeszczepach, w leczeniu astmy oskrzelowej dzieci, paski do glukometrów.
Zgodnie z ustawą refundacyjną, ma ona być aktualizowana co dwa miesiące. Eksperci informują, że na nowej liście zabrakło ponad 800 leków, które do tej pory były refundowane. Podkreślają, że za niektóre leki, np. ważne produkty stosowane w onkologii, pomimo kolejnych zmian na liście refundacyjnej, pacjenci nadal zapłacą więcej niż w 2011 r.
Lekarze protestują przeciwko przepisom ustawy refundacyjnej, przewidującym, że lekarze błędnie wypisujący recepty będą zobowiązani do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Ma być tak w przypadku wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych. Lekarz będzie też ponosił odpowiedzialność finansową w przypadku, gdy na recepcie wpisze niewłaściwy poziom refundacji leku.
Sprzeciwiają się także rozporządzeniu Ministerstwa Zdrowia określającemu sposób i tryb wystawiania recept i oraz nakładającemu na lekarzy obowiązek określania na recepcie poziomów odpłatności leków: B - bezpłatne, R - ryczałt, 30 proc., 50 proc., 100 proc. Lekarze sprzeciwiają Źródło: PAP