Łukasz Gibała opuścił klub PO i zamierza wstąpić do Ruchu Palikota - taką informację podał dziś na konferencji prasowej lider tego ugrupowania Janusz Palikot.
Łukasz Gibała tłumaczył na konferencji prasowej, że od dawna popierał ugrupowanie Palikota. Podkreślił, że program Ruchu Palikota jest zgodny z jego zasadami. Chodzi między innymi o wolność gospodarczą, świeckość państwa i brak ingerencji państwa w życie obywateli.
Decyzję Gibały ostro komentują jego byli już partyjni koledzy.
Wiceszef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna powiedział IAR, że takie niejasne odejścia są zawsze przykre. "Zawsze szkoda jeśli ktoś odchodzi, a przyczyny są nieznane i nie potrafi o nich opowiedzieć" - zaznaczył Schetyna.
Polityk uważa, że prawdziwą przyczyną odejścia Gibały był konflikt personalny, a nie jak twierdzi Łukasz Gibała odejście partii od założeń, które były podstawą powstania PO.
Według Schetyny, Łukasz Gibała nie potrafił ułożyć sobie współpracy w klubie PO. W jego opinii trzeba współpracować z posłami, senatorami, znaleźć sobie podmiotowe miejsce w klubie. "Jeśli ktoś tego nie potrafi to wtedy ma kłopoty i podejmuje takie dziwne decyzje" - podsumował wiceszef Platformy.
Również zdaniem Małgorzaty Kidawa-Błońskiej "poseł Gibała w ogóle nie pasował do Platformy, my znamy słowa: odpowiedzialność, solidarność, działanie grupowe, a te działanie są posłowie Gibale całkowicie obce, więc może w Ruchu Palikota - gdzie każdy jest indywidualistą, działa na własny rachunek - poseł poczuje się lepiej. To żadna strata dla Platformy" - powiedziała
Zdaniem sekretarza klubu PO Pawła Olszewskiego, decyzja Gibały, pokazuje, że jest to człowiek "wybitnie cyniczny". "To człowiek o olbrzymiej ambicji, ale niewielkich umiejętności, nie mógł sobie znaleźć do końca miejsca w Platformie. Nie żałuję, że go nie ma w Platformie" - powiedział Olszewski.
Z kolei posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska powiedziała PAP, że jest jej nieco przykro, że kolega z partii nagle uznał, iż Platforma mu nie odpowiada. "W Platformie trzeba ciężko pracować, nie na blogu, nie na happeningach, ale w komisjach i w strukturach partii, po prostu poszedł tam, gdzie jest mu łatwiej, nie sądzę, żeby jeszcze ktoś odszedł z klubu PO, łatwiej zmieniać kraj z partią rządzącą niż z opozycyjną" - stwierdziła posłanka PO.
Po zmianie przynależności partyjnej przez Gibałę klub PO liczy 206 posłów, a klub Ruchu Palikota - 42. Koalicja rządowa PO-PSL ma teraz w Sejmie łącznie 234 głosy. Zaledwie o 3 głosy więcej niż wymagana większość 231 potrzebna np. przy odwołaniu konstytucyjnego ministra.
Łukasz Gibała startował w wyborach z Krakowa. Do parlamentu dostał się z 19 miejsca.
IAR/Agnieszka Rucińska/K.P/PAP/dz