Radio Parlament
Section01

Nie ma innej alternatywy dla Europy niż integracja

IAR / PAP
Danuta Zaczek 20.04.2012
Premier Donald Tusk o zmianach w systemie emerytalnym
Premier Donald Tusk o zmianach w systemie emerytalnym , foto: fot. PAP/Tomasz Gzell

W jakim punkcie znajduje się integracja europejska, czy wszystkie problemy UE rozwiąże wspólny rynek, czy powinna powstać silna unia polityczna, jak rozwijać projekt europejski - to według premiera Donalda Tuska główne dylematy, przed którymi stoi dziś UE. W Sejmie trwa się Konferencja Przewodniczących Parlamentów UE.

Podczas wystąpienia na szczycie szefów parlamentów Unii Europejskiej w Warszawie Donald Tusk skrytykował tych, którzy podają pod wątpliwość istnienie Europy jako wspólnoty. Premier mówił też o potrzebie solidarności politycznej państw Wspólnoty. Jego zdaniem jest to odpowiedź na próbę dominacji największych państw w Unii.

Tusk podczas rozpoczętego się w piątek w Warszawie dwudniowego szczytu szefów parlamentów państw UE przypomniał, że prawie dokładnie 20 lat temu - 7 lutego 1992 w holenderskim miasteczku Maastricht podpisano traktat o Unii Europejskiej, w którym była mowa m.in. o wzmacnianiu obrazu Unii jako ciała mówiącego jednym głosem i dążeniu do stworzenia wśród obywateli poczucia przynależności do jednej wspólnoty.
Tusk ocenił, że „traktat z Maastricht możemy porównać do śmiałego wizjonerskiego projektu wielkiej europejskiej architektury, a traktat dzisiejszy to stalowe klamry, jakie nakłada się na kruszejące mury, by powstrzymać ich ostateczny rozpad" - powiedział szef rządu.

Dylematy UE

W jakim punkcie znajduje się integracja europejska, czy wszystkie problemy UE rozwiąże wspólny rynek, czy powinna powstać silna unia polityczna, jak rozwijać projekt europejski - to według premiera Donalda Tuska główne dylematy, przed którymi stoi dziś UE.
Jak podkreślił wciąż aktualne jest pytanie, w jakim punkcie znajduje się dziś integracja europejska. "Powiada się dziś, że integracja europejska jest zbyt zaawansowana, aby móc pozostawić niektóre sprawy wyłącznie w gestii poszczególnych państw. Jednocześnie mówimy, że ta integracja jest za mało zaawansowana, by można te uprawnienia państwom odebrać" - mówił Tusk.
"To jest fundamentalny dylemat polityczny przed jakim stoją dzisiaj wszystkie narody Europy" - zaznaczył. Jak dodał szef rządu, dziś jest to przedmiot ważnego sporu, który toczy się w UE na dwóch płaszczyznach: między państwami i w obrębie każdego kraju.
Według niego, dylemat ten przekłada się również na inne konkretne pytanie: czy wszystkie problemy UE może rozwiązać jeden wspólny rynek, czy też "niezbędnym dopełnieniem takiego rynku nie powinna być znacznie dalej idąca integracja polityczna".
"To pytanie: ile rządów Europy w każdym z naszych krajów staje się pytaniem palącym. Dlatego ten spór widoczny jest na każdym poziomie, w każdym z krajów Europy. To spór między federalistami a suwerenistami" - zaznaczył Tusk.

Jak rozwijać Unię Europejską
Kolejnym - zdaniem premiera - dylematem jest jak rozwijać projekt europejski. "Czy powinniśmy postępować jak dotychczas, krok po kroku, ostrożnie, powoli, tworząc instytucje i mechanizmy współdziałania, które otwierają nowe etapy integracji, czyli iść drogą wytyczoną przez Monneta, czy też powinniśmy dokonać wielkiego skoku, bowiem silne unie polityczne powstają tylko gwałtownie, na zasadzie +wielkiego wybuchu+, w okresach skrajnego kryzysu" – podkreślił

Projekt, który nazywamy Europą, nie może stać w miejscu - oświadczył premier Donald Tusk.Przypomniał, że "wędrówka do europejskiego marzenia" zaczęła się od doświadczenia wojny, Holocaustu i komunizmu, dlatego nie ma powrotu do punktu wyjścia.
"Europa nie może stać w miejscu, Europa rozumiana jako idea i wspólnota" - oświadczył Tusk. Jako Europejczycy nie możemy odwrócić się plecami do własnych dokonań, do wartości, które powołały UE do życia - mówił premier podczas obrad szczytu szefów parlamentów państw UE.
"Jeśli zapomnimy, na jakich przesłankach powstawała idea Europy, to znaczy, że nasza pamięć będzie także zagrożona, pamięć także o tym, co było powodem, dla którego Europa powstała" - powiedział Tusk.
O początkach UE
"Musimy pamiętać od czego zaczęła się wędrówka w stronę europejskiego marzenia - zaczęła się od doświadczenia wojny i Holocaustu, od dramatycznego kryzysu europejskiego ducha i rumowiska materialnego i duchowego, jakie pozostawił po sobie 1945 rok" - powiedział premier. Wyliczał, że ten punkt wyjścia to także zimna wojna i podział kontynentu, dramatyczne doświadczenie komunizmu.
"W integracji europejskiej chodziło głównie o to, by takie doświadczenia stały się w przyszłości niemożliwe" - tłumaczył. "Nie ma drogi powrotnej, musimy iść naprzód i będziemy szli naprzód" - oświadczył.

Solidarność europejska kontra siła
Tusk przekonywał, że solidarność polityczna stała się antidotum w Europie na rządy, których źródłem jest wyłącznie siła. "UE od początku pomyślana była jako wspólnota solidarna, gdzie głos i pozycja państwa mniejszego, o mniejszym potencjale znaczy równie dużo, jak głos tych największych i najsilniejszych" - mówił.
Jak ocenił, dziś w czasie kryzysu, który sprzyja erozji solidarności, dyskutujemy, na ile można pozwolić tym największym wtedy, kiedy ulegają pokusie ograniczania debaty na rzecz podejmowania decyzji w oderwaniu od wspólnotowych mechanizmów.

Całość wystąpienia szefa rządu w zakładce: Wystąpienia na Wiejskiej

Section02
Section03
Section04