Odwołali się w niej do tradycji republikańskich, konserwatywnych i chrześcijańskich, a także do tradycji polskiej Solidarności. PJN chce być nowoczesną centroprawicą.
Dokument zaprezentowali liderzy stowarzyszenia: Joanna Kluzik-Rostkowska, Elżbieta Jakubiak, Paweł Poncyljusz i Marek Migalski. Podkreślili, że deklaracja jest wstępem do programu PJN. Deklaracja składa się z trzech części, w których autorzy odpowiadają na pytania: skąd jesteśmy, czego chcemy i o czym marzymy.
"Chcemy poszerzania naszej demokracji. Wiemy, że rywalizacja i konkurencja jest niezbędna także w wymiarze społecznym i politycznym, ale sprzeciwiamy się wykluczaniu i dyskredytacji przeciwników politycznych. Nikomu nie odmawiamy prawa do nazywania się patriotą" - mówiła posłanka Elżbieta Jakubiak, podkreślając, że działacze PJN są krytykami "wojny polsko-polskiej".
Szefowa PJN, Joanna Kluzik-Rostkowska, zaznaczyła, że ruch chce Polski "bezpiecznej, zasobnej, sprawiedliwej, wolnej, niepodległej, nowoczesnej, cieszącej się szacunkiem i sympatią na świecie, dbającej o swoją historię i tradycję, pamiętającej o wszystkich swoich obywatelach, bez względu na płeć, wiek, poglądy polityczne, wyznanie czy sympatie".
Mówiąc o swoich korzeniach i światopoglądzie działacze PJN podkreślili w deklaracji znaczenie idei wolności (przekonań, słowa, ekonomicznej oraz wolnego rynku) i tradycji, opowiadając się przy tym za umiejętnym łączeniem tradycji i nowoczesności. Podkreślili chrześcijańskie korzenie, ale i tolerancję dla innych wyznań oraz osób niewierzących.
Jak mówił poseł Poncyljusz, PJN marzy o "Polsce bezpiecznej i zasobnej, sprawiedliwej i wolnej". Ugrupowanie opowiada się za polityką zagraniczną "roztropną w formie i stanowczą w treści, zdecydowaną i pragmatyczną", dla której głównym wyznacznikiem jest polska racja stanu. "Wiarygodność i międzynarodowa pozycja państwa polskiego zależą od sposobu, w jaki zostanie wyjaśniana katastrofa smoleńska" - podkreślił Poncyljusz.
to