Radio Parlament
Section01

Politycy o ustawie o nasiennictwie

IAR
Danuta Zaczek 19.04.2012
Politycy o ustawie o nasiennictwie
foto: fot. Sanjay Acharya/ Wikimedia Commons

W Sejmie odbyło się /18.04/ publiczne wysłuchanie w sprawie prezydenckiego projektu ustawy o nasiennictwie. Ma ona zastąpić obecną ustawę z 2003 roku.

Według opozycji prezydencki projekt ustawy o nasiennictwie daje możliwość uprawiania roślin GMO w Polsce. Wszystko przez nieprecyzyjne zapisy o obrocie materiałem siewnym, które pozwalają na importowanie nasion modyfikowanych genetycznie przez rolników na użytek własny.

Wiceprzewodniczący sejmowej komisji rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że ustawa nie spełnia oczekiwań społecznych. Zdaniem posła nowa ustawa jest wbrew oczekiwaniom społecznym. Ponadto - według Jana Krzysztofa Ardanowskiego - w ustawie są luki prawne, które pozwalają na sprowadzanie nasion modyfikowanych genetycznie. Poseł podkreśla, że sprowadzanie nasion z zagranicy jest w praktyce obrotem. Ardanowski uważa, że ta nieścisłośc została do ustawy wprowadzona celowo.

Wiceminister rolnictwa Andrzej Butra przekonuje, że ustawa jest dobra. Podkreśla, że ma poparcie rządu oraz spełnia oczekiwania polskiego społeczeństwa. W jego ocenie nowa ustawa jest wyważona i zgodna z oczekiwaniami rolników. Andrzej Butra podkreśla, że ustawa jest konieczna, gdyż Polska musi dostosować prawo do unijnych dyrektyw. Zwraca uwagę, że Polska będzie miała wreszcie możliwość wprowadzenia zakazu uprawy roślin GMO, czego domagają się różne środowiska. Zdaniem wiceministra rolnictwa nie byłoby protestów ekologów, gdyby ustawa była wprowadzona w życie.

Dzisiejszą debatą rozczarowany jest poseł Henryk Kowalczyk z Prawa i Sprawiedliwości. Podkreśla, że nie było żadnej dyskusji, gdyż zabrakło zwolenników GMO. Swoje racje przedstawili jedynie przeciwnicy. Poseł uważa, że dzisiejsza debata była jednostronna, a osoby, które są zwolennikami GMO nie mają odwagi zabrać głosu na forum publicznym. Zdaniem Kowalczyka podczas dyskusji powinny być rozważane różne stanowiska i opinie, a tych dzisiaj zabrakło.

Projektu ustawy o nasiennictwie broni minister z kancelarii prezydenta Olgierd Dziekoński. Odpierał zarzuty części posłów, którzy uważają, że ustawa umożliwi sprowadzanie nasion przez brak definicji obrotu. Uszczegółowienie tego zapisu - zdaniem ministra - jest niemożliwe ze względu na prawo unijne. Definicja obrotu zawarta w ustawie wynika z traktatu unijnego o swobodnym przepływie towarów i usług w ramach Wspólnoty. Olgier Dziekoński zaznaczył, że zakaz upraw roślin modyfikowanych ma określać odrębna, całościowo ustawa o organizmach GMO, a nie definicja obrotu zastosowana w ustawie o nasiennictwie.

Organizacje ekologiczne uważają, że przyjęcie prezydenckiego projektu ustawy o nasiennictwie umożliwi wprowadzenie skutecznego zakazu obrotu nasionami modyfikowanymi genetycznie oraz upraw takich roślin. Klaudia Wojciechowicz z "Inicjatywy Obywatelskiej GMO To Nie To" podkreśla, że przyjęcie projektu umożliwi wprowadzenie skutecznego zakazu GMO w Polsce. Podkreśla, że wówczas nasz kraj nie będzie musiał pytać o zgodę Komisji Europejskiej.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/ Tomasz Dziedzic/tk

Section02
Section03
Section04