Radio Parlament
Section01

Zakończyła się blokada Sejmu.

Polskie Radio
Danuta Zaczek 12.05.2012

W piątek o godz. 18-tej zakończyła się blokada Sejmu. Szef NSZZ Solidarność Piotr Duda powiedział, że zdecydowano zakończyć blokadę, by nie dopuścić do starć z policją. Wyjaśnił, że słyszał, iż wydano funkcjonariuszom polecenie pacyfikacji protestu. Donald Tusk zapewnił, że nie było planów pacyfikacji blokady Sejmu.

Piotr Duda mówił też, że dziś policja została pobita przez rządzących, którzy przegłosowali reformę emerytur mundurowych. Szef Solidarności podziękował posłom, którzy głosowali przeciwko ustawie i związkowcom, uczestniczącym w blokadzie.

Posłowie przegłosowali dziś zmiany w systemie emerytalnym wydłużające wiek emerytalny do 67 lat. Sejm zmienił też przepisy dotyczące emerytur mundurowych.

Premier wyraził nadzieję, że za kilka tygodni reforma emerytalna wejdzie w życie. Donald Tusk mówił, że szanuje działania szefa NSZZ Solidarność Piotra Dudy, gdyż związki zawodowe mają prawo do protestu. Zdaniem premiera, dobrze się jednak stało, że marszałek Ewa Kopacz uniemożliwiła "zbyt duży nacisk" związkowców na posłów, nie wpuszczając ich na sejmową galerię. Tusk mówił, że prawo nie może być stanowione pod wpływem nacisków różnych grup. Premier powiedział, że przegłosowanie ustawy emerytalnej to najbardziej gorzkie zwycięstwo w jego karierze politycznej. Jak mówił, zmiany w systemie emerytalnym są nieuniknione.

Przyjęta nowelizacja zakłada podwyższenie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67. roku życia. Będzie możliwość wcześniejszego przejścia na tak zwaną emeryturę cząstkową w wysokości połowy normalnej, wypracowanej emerytury. Wiek emerytalny będzie podnoszony od przyszłego roku o trzy miesiące każdego roku. Mężczyźni osiągną więc docelowy wiek emerytalny 67. lat w roku 2020, a kobiety w 2040.
Według premiera, przegłosowane dziś przepisy, zakładające wydłużenie wieku emerytalnego nie są optymalne, ale najmniej dotkliwe dla Polaków. Alternatywą dla nich byłoby, według szefa rządu, radykalne podwyższenie składki emerytalnej lub podatków.
Dyskusja w parlamencie na temat emerytur była bardzo burzliwa. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz wielokrotnie uciszała i uspokajała parlamentarzystów.
Premier, przekonując do konieczności zmian, powoływał się na słowa Lecha Kaczyńskiego z 2008 roku. Wówczas tragicznie zmarły prezydent mówił, że "generalnie zgadza się z tym, że ludzie w Polsce przechodzą na emeryturę zbyt wcześnie".
Jarosław Kaczyński mówił, że Donald Tusk wyrwał wypowiedzi Lecha Kaczyńskiego z kontekstu. Prezes Kaczyński obarczył też premiera winą za chamstwo i grubiaństwo panujące w Sejmie. Wytknął szefowi rządu, że to jego koledzy krzyczeli na sali plenarnej "zadzwonić do niego!", odnosząc się do nieżyjącego prezydenta. Szef PiS-u przyrównał te słowa do poziomu "marze¨˝ Adolfa Hitlera o losie Polaków".
Na słowa Jarosława Kaczyńskiego na mównicę wszedł Janusz Palikot. Szef Ruchu Palikota zarzucił prezesowi PiS-u nieparlamentarne zachowanie i porównanie jego partii do Hitlera. Powiedział, że rozumie, iż człowiek, który był gotów "wysłać własnego brata na śmierć do Smole¨˝ska i zachęcał do stosowania aresztów wydobywczych, jest zdolny do każdej podłości". Za te słowa PiS złożyło wniosek o wykluczenie Palikota z obrad Sejmu.
Spokojniejsza atmofera panowała podczas głosowań ws. zmian w emeryturach mundurowych. Posłowie zdecydowali, że funkcjonariusze służb mundurowych będą teraz przechodzić na emeryturę w wieku 55 lat, po 25 latach służby. Wysokość emerytury będzie obliczana na podstawie średniej pensji z 10 wybranych, kolejnych lat służby. Nowe regulacje obejmą tych, którzy wstąpią do służby po dniu wejścia w życie ustawy. Minister finansów Jacek Rostowski oświadczył, odpowiadając na pytanie Krystyny Łybackiej z SLD, że docelowo wszyscy powinni się znaleźć w powszechnym systemie emerytalnym. Rząd chce wprowadzić do niego osoby wstępujące do służb mundurowych i nie odstąpi od tego zamiaru.
IAR/dw/pbp

Section02
Section03
Section04