Proponowana przez senacką komisję ustawodawczą nowelizacja Prawa prasowego zakłada odejście od sprostowań i pozostawienie odpowiedzi jako jedynej formy reakcji na publikacje prasowe.
Hofman w poniedziałkowej rozmowie z dziennikarzami ocenił, że "nie Senat, ale PO zabija wolność prasy". "Senatorowie i posłowie z PiS będą sprzeciwiać się złym dla polskiej prasy rozwiązaniom" - dodał. Podkreślił, że PiS jest za likwidacją art. 212 Kodeksu karnego, który dotyczy pomówienia, także za pomocą mediów. "Takie poprawki w trakcie prac nad tą ustawą złożymy. Należy zlikwidować także to, co jest największym problemem wolności prasy w Polsce, czyli nieadekwatne do czynów żądania sprostowań w różnych kanałach telewizyjnych, które kosztują krocie" - mówił rzecznik PiS.
Hofman pytał także "skąd ten projekt wziął się w komisji senackiej". "Według naszej wiedzy został przyniesiony na posiedzenie komisji, podobno od legislatorów, co przypomina sprawę +lub czasopisma+ (która była jednym z elementów tzw. afery Rywina - PAP)" - mówił poseł PiS. "Czy ten projekt powstał w Kancelarii Premiera? Informacja, skąd pochodzi ten projekt, pozwoli odpowiedzieć na pytanie, po co rząd zabawia się w ograniczanie wolności prasy" - dodał.
Projekt noweli powstał po tym, gdy w grudniu 2010 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że obecne przepisy Prawa prasowego nie precyzują, czym jest sprostowanie, a czym odpowiedź, wobec czego decyzję musi podejmować sam redaktor naczelny, co stawia go w sytuacji, która "nie jest dla niego przewidywalna". TK uznał, że jest to niekonstytucyjne; termin utraty mocy tych przepisów odroczył do 14 czerwca 2012 r.
Nowelizacja przewiduje, że na publikacje prasowe będzie można reagować tylko w formie odpowiedzi. Tak jak dziś, miałaby ona być publikowana bezpłatnie i nie mogłaby przekraczać dwukrotnej objętości fragmentu materiału prasowego, którego dotyczy. Odpowiedź miałaby jednak odnosić się nie - jak dziś - do "stwierdzeń zagrażających dobrom osobistym", ale do "faktów podanych w materiale prasowym" oraz "zawartych w nim ocen". Obecnie redaktor naczelny pisma jest obowiązany do opublikowania na wniosek zainteresowanej osoby "rzeczowego i odnoszącego się do faktów wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej" sprostowania albo odpowiedzi "na stwierdzenie zagrażające dobrom osobistym".
W ocenie Hofmana, PO chce posłużyć się wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, by "zdławić wolność prasy i z niektórych tytułów uczynić swoje biuletyny informacyjne". "Skończy się to tym, że w prasie więcej miejsca trzeba będzie poświęcać na oświadczenia niż dziennikarstwo" - uważa rzecznik PiS. Dodał, że nie chodzi tylko o to, co PO chce zrobić w Senacie w sprawie Prawa prasowego, ale i o TV Trwam, która nie dostała miejsca na cyfrowym multipleksie.
Pierwsze czytanie projektu nowelizacji zaplanowano na 8 maja na wspólnym posiedzeniu trzech komisji: ustawodawczej, kultury i środków przekazu oraz praw człowieka, praworządności i petycji.