Premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie chciał "do maksimum" wykorzystać szansę na dokończenie autostrady A2 między Łodzią a Warszawą przed EURO 2012. Kłopoty na budowie środkowej części tego odcinka ma jeden z wykonawców, a wczoraj minister transportu przyznał, że termin ukończenia drogi na EURO 2012 może nie być dotrzymany.
Szef rządu powiedział na konferencji w Sejmie, że wywiiązaniu się z umów mają służyć między innymi rozmowy z wykonawcami. Zapewniał, że nie chodzi o "polowanie na nich", lecz o zmuszenie, by dotrzymali terminów. Premier zapowiedział też, że będzie prosił ministra transportu o informację dotyczącą kłopotów na budowie głównych tras na EURO 2012. Jak podkreślał, chodzi o to, żeby nie informować o tym "że wszystko idzie dobrze, gdy idzie źle". Donald Tusk zapowiedział też egzekwowanie kar przewidzianych umowami dla wykonawców, którzy z nich się nie wywiążą.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad planuje zakończyć pracę na kłopotliwym odcinku C - jednym z pięciu fragmentów autostrady między Strykowem a Konotopą - w październiku tego roku. Do maja, a więc jeszcze przed EURO 2012, droga miała być przejezdna.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/to/ab/em