Ministerstwo Sportu nie popierało Magdaleny Sobiesiak jako
kandydatki do zarządu Totalizatora Sportowego – zapewnił Marcin Rosół
komisję hazardową. Nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie Bartosza
Arłukowicza, dlaczego w mailu do wiceministra skarbu użył
sformułowania, że rekomenduje córkę biznesmena na to stanowisko.
Chodzi
o mail do wiceministra Adama Leszkiewicza. Marcin Rosół, były szef
gabinetu politycznego ministra sportu, przyznał, że wysłał wówczas CV
córki biznesmena. Powiedział, że minister Drzewiecki nie wiedział nic o
mailu. Wcześniej Ministerstwo Skarbu zwróciło się do resortu sportu o
rekomendacje do zarządu Totalizatora Sportowego.
Jak
donosi "Rzeczpospolita", maila w sprawie Magdaleny Sobiesiak Marcin
Rosół napisał 26 czerwca. Do Adama Leszkiewicza, wiceszefa Ministerstwa
Skarbu Państwa pisał wtedy: "W załączniku przesyłam CV osoby
rekomendowanej przez MSiT do zarządu Totalizatora, napisz mi proszę, w
jakim terminie może nastąpić wybór?".
Trzy dni później Rosół
otrzymał drogą mailową odpowiedź od asystentki Leszkiewicza „Informuję,
że po Walnym Zgromadzeniu uruchomiony zostanie konkurs, którego
procedura potrwa ok. 1 miesiąca”.
Rosół podczas przesłuchania
zapewnił, że w mailu nie chodziło mu o rekomendacje sensu strice, czy
jakieś polecenie, ale raczej o konsultacje, czy ma ona szanse w
konkursie na to stanowisko. "Nikt mi nie kazał napisać takiego maila.
Minister Drzewiecki o tym mailu nie wiedział. Intencją maila było
zapytanie, czy ta osoba ma odpowiednie kwalifikacje, żeby ubiegać się o
stanowisko w zarządzie TS, ponieważ wcześniej rozmawialiśmy o tym, że
będą dokonywane zmiany" - powiedział śledczym Rosół.
Rosół
stwierdził, że nawet jeśli napisał maila o takiej treści, to później
wyjaśnił Leszkiewiczowi, że to nie jest rekomendacja, tylko zapytanie,
czy ta osoba ma odpowiednie kwalifikacje. "Ani minister Leszkiewicz nie
potraktował tego jako rekomendacji, ani ja tego nie traktowałem jako
rekomendacji. Po prostu wysłałem maila" - mówił.
Wyjaśnił, że
zrobił to, ponieważ z jednej strony wiedział, że Magdalena Sobiesiak
szuka pracy, a z drugiej strony Leszkiewicz mówił mu o konkursie na
członka zarządu TS. Rosół dodał, że Leszkiewicz prosił go, by
powiedział mu, jeśli "będzie wiedział o kimś, kto ma dobre papiery".
Arłukowicz
dopytywał Rosoła, ile wysłał maili "z rekomendacjami osób prywatnych na
stanowiska w spółkach skarbu państwa do różnych innych instytucji".
"Ani jednego maila" - zapewnił.
W odpowiedzi na pytania
Jarosława Urbaniaka (PO) Rosół zapewniał, że "nie było żadnego pomysłu
usadowienia Magdaleny Sobiesiak w Totalizatorze Sportowym". "Jest to
teza pana Mariusza Kamińskiego, którą - niestety - część opinii
publicznej podziela" - powiedział.
O konkursie mówił Leszkiewicz
Marcin
Rosół zeznał przed hazardową komisją śledczą, że o konkursie na członka
zarządu Totalizatora Sportowego dowiedział się od wiceministra skarbu
Adama Leszkiewicza. Dodał, że gdy Ryszard Sobiesiak pytał go o pracę
dla córki, powiedział mu o tym konkursie.
"Leszkiewicz
poinformował mnie prawdopodobnie w maju 2009 roku, że w związku z
konfliktem we władzach TS będą dokonywane zmiany we władzach spółki. W
związku z tym minister Leszkiewicz ma pomysł, aby Ministerstwo Sportu,
które otrzymuje środki z Totalizatora Sportowego na Fundusz Rozwoju
Kultury Fizycznej, wysunęło swojego przedstawiciela do rady nadzorczej.
A jeśli chodzi o funkcję członka zarządu poinformował mnie, że będzie
konkurs i jeśli znam kogoś, kto szuka pracy a ma odpowiednie
kwalifikacje, to abym taką osobę zachęcił do startu w konkursie" -
powiedział Rosół.
Jak tłumaczył, Leszkiewicz zadzwonił do
niego w tej sprawie. Rosół dodał, że powiedział o tym Drzewieckiemu,
który postanowił rekomendować na stanowisko członka rady nadzorczej TS
dyrektor generalną ministerstwa sportu i turystyki Monikę Rolnik.
"To
wydarzenie zbiegło się z rozmowami z panem Sobiesiakiem, który szukał
pracy dla córki. Chciała ona odejść z rodzinnego biznesu. Pan Sobiesiak
przedstawiał jej doświadczenie zawodowe i kilkakrotnie dzwonił do mnie
w tej sprawie. Podczas jednej z rozmów na pytanie, czy wiem coś o
konkursach, odpowiedziałem, że wiem, że będzie konkurs w Totalizatorze
Sportowym. Jeżeli pani Magdalena Sobiesiak będzie zainteresowana, to
niech wystartuje" - powiedział.
Rosół dodał, że po pewnym
czasie Ryszard Sobiesiak poinformował go, że jego córka jest
zainteresowana i zapytał, jakie działania ma podjąć. "Poprosiłem pana
Sobiesiaka o przesłanie do mnie jej CV. Po otrzymaniu CV, przesłałem je
do ministra Leszkiewicza, aby ocenił, czy ta osoba ma takie
kwalifikacje, o których ze mną rozmawiał" - zeznał. Dodał, że
Leszkiewicz pozytywnie wyraził się o kwalifikacjach Magdaleny
Sobiesiak. "Uznał, że powinna startować w konkursie" - powiedział.
Dodał,
że z Magdaleną Sobiesiak spotkał się prawdopodobnie na początku
sierpnia 2009 r; wówczas córka biznesmena pokazała mu swoje dokumenty,
które były wymagane do udziału w konkursie. "Powiedziałem jej, że skoro
ma wszytko zgromadzone, niech je składa. Na tym skończyła się moja
rola. Przestałem się tą sprawą interesować" - powiedział. "Oświadczam,
że z nikim z komisji konkursowej nigdy się nie kontaktowałem i nie
wpływałem na jej prace" - zaznaczył.
PAP