Radio Parlament
Section01

Pracownik socjalny nie zabierze dziecka z domu

migracja
migrator migrator 17.03.2010

Pracownik socjalny nie będzie zabierał dziecka z domu, ale chronił je w sytuacjach zagrażających jego życiu i zdrowiu - podkreślili posłowie z sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny, podtrzymując kontrowersyjny zapis ustawy o przeciwdziałaniu przemocy.

Komisja dyskutowała we wtorek projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Wrócił on do komisji po drugim czytaniu; zgłoszono do niego poprawki.

Zakaz bicia dzieci, skuteczna separacja sprawców przemocy od ofiar, np. przez nakaz opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania, wzmożone działania profilaktyczne - to główne założenia wzbudzającego liczne kontrowersje projektu, nad którym Sejm pracuje już od ponad roku. Przeciwnicy ustawy obawiają się, że jej wprowadzenie może doprowadzić do nadmiernej ingerencji w życie rodziny i stwarza pole do nadużyć.

Rola pracownika socjalnego

Najbardziej niepokoi ich artykuł 12a wprowadzający możliwość odebrania dziecka z domu przez pracownika socjalnego - przy udziale lekarza, ratownika medycznego, pielęgniarki lub policjanta - w sytuacjach, gdy zagrożone jest jego życie lub zdrowie, np. gdy jego opiekunowie są nietrzeźwi.

Posłowie utrzymali ten zapis, jednak go złagodzili i doprecyzowali. Nie przyjęto poprawki PiS przewidującej wykreślenie tego artykułu, który został zgłoszony jako wniosek mniejszości.

Kto zajmie się dzieckiem podczas awantury?

Zaakceptowano natomiast poprawkę PO, mówiącą, że pracownik socjalny w szczególnych sytuacjach zobowiązany jest "zapewnić dziecku bezpieczeństwo" i powinien umieścić je u innej nie zamieszkującej wspólnie osoby z rodziny, a jeśli to niemożliwe - w rodzinie zastępczej bądź placówce. Poprawka mówi także, że decyzja taka nie może być podejmowana jednoosobowo, ale wspólnie z funkcjonariuszem policji i przedstawicielem służby zdrowia. Daje także rodzicom prawo do odwołania się od tej decyzji.

Wiceminister pracy i polityki społecznej Jarosław Duda przypomniał, że zapis ten wprowadzono na wniosek policji, która często interweniując w czasie domowych awantur, nie wie, co zrobić z dziećmi. Pracownik ma za zadanie wskazać miejsce najbardziej przyjazne dziecku.

Dziecko może odebrać tylko sąd

Rzecznik praw dziecka Marek Michalak przypomniał, że zarówno teraz, jak i po wejściu w życie ustawy, decyzję o odebraniu lub ograniczeniu praw rodzicielskich podejmować będzie sąd, a nie służby socjalne.

Joanna Kluzik-Rostkowska (PiS) przekonywała natomiast, że pracownicy socjalni wcale nie chcą tego zapisu, ponieważ już teraz przeciążeni są pracą i nie chcą dodatkowej odpowiedzialności.
Przeciwdziałanie przemocy

Dane sprawców i ofiar przemocy

Kolejną sporną kwestią jest tworzenie zespołów interdyscyplinarnych, zajmujących się przeciwdziałaniem przemocy. Projekt wprowadza m.in. obowiązek tworzenia zespołów, w skład których mieliby wchodzić: przedstawiciele jednostek pomocy społecznej, gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, policji, kuratora, szkoły, służby zdrowia oraz organizacji pozarządowych. Ten zapis budzi emocje, ponieważ członkowie zespołów będą mieli dostęp do danych osobowych - także tych wrażliwych - sprawców i ofiar przemocy.

Posłowie zdecydowali, że zespoły interdyscyplinarne będą mogły zbierać dane osobowe ofiar i sprawców przemocy także bez ich zgody, zobowiązane będą jednak do zachowania poufności.

Filip Libicki (Polska Plus) zaproponował wykreślenie całego artykułu mówiącego o tworzeniu zespołów. Ponieważ posłowie go nie poparli, zgłosił go jako wniosek mniejszości. Zapis doprecyzowano, określono kto i na jakich zasadach będzie uczestniczył w pracach zespołu. Generalny Inspektor Danych Osobowych Michał Serzyski, który uczestniczył w formułowaniu zapisów związanych z ochroną danych, powiedział, że administratorem danych będą nie członkowie zespołów, ale gmina, jako organ, który je powołuje. "Mamy tu do czynienia z konfliktem dwóch dóbr: prawa do prywatności i prawa do bycia bezpiecznym. Konstytucja mówi, że prawo to prywatności może być w pewnych sytuacjach ograniczone. Państwo zdecydujecie, czy to jest taka sytuacja" - mówił GIODO.

Izabela Jaruga-Nowacka (Lewica) przekonywała, że nie każdy z członków takiego zespołu musi znać wszystkie dane swojego podopiecznego. Wnioskowała, aby dane ofiar przemocy mogły być zbierane tylko za ich zgodą. Ta propozycja nie zyskała jednak poparcia i została zgłoszona jako wniosek mniejszości.

Dyskusję wywołał także przepis zobowiązujący organizacje pozarządowe zajmujące się pomocą ofiarom przemocy do niezwłocznego zawiadomienia policji lub prokuratora o podejrzeniu o popełnieniu przestępstwa z użyciem przemocy w rodzinie. Posłowie zaakceptowali poprawkę PO mówiącą, że zapis ten stosuje się w przypadku przestępstw ściganych z urzędu, nie poparli natomiast poprawki PiS, która uzależniała zawiadomienie od zgody pokrzywdzonego.

ag, PAP

Section02
Section03
Section04