Rodzinna ulga podatkowa nie będzie zlikwidowana.
migracja
migrator migrator
14.10.2010
Minister Finansów Jacek Rostowski powiedział dziś w radiowej Trójce, że nie ma mowy o likwidacji rodzinnej ulgi podatkowej. Mogłoby jednak dojść do jej zawieszenia, gdyby zostały przekroczone konstytucyjne progi zadłużenia.
Minister Finansów Jacek Rostowski powiedział dziś w radiowej Trójce, że nie ma mowy o likwidacji rodzinnej ulgi podatkowej. Mogłoby jednak dojść do jej zawieszenia, gdyby zostały przekroczone konstytucyjne progi zadłużenia.
Poinformował też, że rząd prawdopodobnie dziś przyjmie projekt ustawy, pozwalającej na
przekształcanie szpitali w spółki prawa handlowego. Jacek Rostowski był dziś gościem
Programu Trzeciego Polskiego Radia.
Minister powiedział, że organ założycielski szpitala będzie
mógł albo utrzymywać jego płynność finansową przez dotacje, albo
doprowadzić do jego przekształcenia, przejmując na siebie część jego
zobowiązań. Projekt ten jest nieco inny od rozwiązań, proponowanych
przez rząd kilka lat temu. Zmierza on do tego, aby najlepsze szpitale
przekształcały się w spółki, a gorsze były restrukturyzowane przez
organy założycielskie. Jacek Rostowski powiedział, że projekt tej ustawy
to połowa zamierzonej reformy służby zdrowia. Druga połowa to ustawa
wprowadzająca konkurencję między funduszami ubezpieczeniowymi.
Minister finansów powiedział, że reforma finansów publicznych
dokonuje się w resortach. Ministerstwo finansów może w gruncie rzeczy
tylko zmieniać podatki. Rostowski powiedział jednak, że w jego resorcie
dokonują się tak ważne reformy, jak wprowadzenie reguły wydatkowej i
zmiana ustawy o finansach publicznych. Jako przykład reform w innych
dziedzinach minister podał zmiany w szkolnictwie wyższym.
Jacek Rostowski oświadczył, że nie ma mowy o likwidacji rodzinnej ulgi
podatkowej. Mogłoby jednak dojść do jej zawieszenia, gdyby zostały
przekroczone konstytucyjne progi zadłużenia.Rostowski uznał za śmieszne porównywanie obecnego zadłużenia
kraju z zadłużeniem za rządów Edwarda Gierka. Podkreślił, że trzeba brać
pod uwagę stosunek długu do PKB, a także środki płacone na otwarte
fundusze emerytalne. Zdaniem Rostowskiego, obecne zadłużenie to od
jednej pięćdziesiątej do jednej dwunastej zadłużenia z czasów Gierka.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)Piotr Siekaj/buch