Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej złoży dziś do laski marszałkowskiej projekt ustawy o związkach partnerskich. Zakłada on zawieranie związków zarówno przeciwnej, jak i tej samej płci. Przepisy powstały przy współpracy członków Kampanii Przeciwko homofobii.
Wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska uważa, że proponowane przepisy nie są kontrowersyjne, bo regulują głównie kwestie prawne. Podkreśla, że projekt ustawy nie przewiduje możliwości adopcji dzieci.
Krystian Legierski z Kampanii Przeciwko Homofobii zaznacza, że przepisy dotyczą głównie kwestii dziedziczenia czy pochówku zmarłego partnera. "Obecnie pary żyjące z związkach partnerskich nie mają prawa decydowania, gdzie i w jaki sposób zostanie pochowany zmarły partner. Chodzi o prawo do objęcia rentą rodzinną partnera czy prawo do wspólnego opodatkowania i dziedziczenia" - podkreśla Krystian Legierski.
Prawo i Sprawiedliwość zapowiada, że nie poprze tej propozycji. Poseł Bolesław Piecha mówi, że PiS jako partia konserwatywna nie może zgodzić się na - jak mówi - "lewacką" propozycję. "Uważamy rodzinę za związek kobiety i mężczyzny - to kanon myśli konserwatywnej" - podkreśla Bolesław Piecha.
Poseł PO Maciej Orzechowski mówi z kolei, że decyzja jego klubu zapadnie po szczegółowym zapoznaniu się z projektem ustawy. "Pytanie, czy nie lepiej tak uregulować to prawnie, by obywatele mogli zadeklarować, że pozostają w związku. Niekoniecznie go rejestrować" - zaznacza poseł Platformy.
Podobne przepisy jak te zaproponowane przez SLD obowiązują w 16 krajach Unii Europejskiej. Projekt nie obciąża budżetu państwa dodatkowymi nakładami finansowymi.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Agnieszka Rucińska/dabr
