Andrzej Halicki powiedział na antenie "Sygnałów Dnia",
że decyzja prezydenta Bronisława Komorowskiego w sprawie terminu wyborów
ma charakter kompromisu. Wyraził jednocześnie żal, że głosowanie do
Sejmu i Senatu nie będzie 2-dniowe, ponieważ wpłynęłoby to pozytywnie na
frekwencję wyborczą.
Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych uważa,
że decyzja prezydenta co do terminu wyborów uwzględniała opinie wielu
środowisk. Halicki przyznał, że dla niego decyzja Bronisława
Komorowskiego jest zaskakująca, mimo to uważa, że należy się z nią
zgodzić, ponieważ stanowi pewien kompromis. Przypomniał również, że jego
ugrupowanie opowiadało się za wyborami 2-dniowymi, ponieważ wtedy
byłaby większa frekwencja. Dodał, że wierzy, że w przyszłości będziemy
uczestniczyć w takim głosowaniu. Andrzej Halicki podkreślił, że decyzja
Bronisława Komorowskiego pozwoli szybciej zaplanować kampanię wyborczą.
Andrzej
Halicki powiedział, że jego ugrupowanie opowiada się za otwartością w
Unii Europejskiej. W jego ocenie potrzebna nam solidarność, którą będzie
można przedstawić na forum unijnym. Halicki powiedział również, że nie
można pozwolić, aby górę brały negatywne emocje i fobie, które
doprowadzą do naszego zamknięcia się na Brukselę. Podkreślił
jednocześnie, że PO będzie sprzeciwiać się wszelkim próbom epatowania
strachem przed Brukselą.
Według prezydenta, wybory parlamentarne
powinny się odbyć 9 października. Bronisław Komorowski zaznaczył, że
oficjalną decyzję poda, zgodnie z uwarunkowaniami ustawowymi i
konstytucyjnymi, na początku sierpnia. Dodał, że w jego ocenie wybory
parlamentarne powinny być jednodniowe. Prezydent podkreślił, że nie
udało się dotąd jednoznacznie ustalić, czy dwudniowe wybory są zgodne
czy sprzeczne z konstytucją.
IAR/PR1/SD/lm/magos