Szef resortu gospodarki nie chce na razie mówić o przyczynach tragedii w kopalni „Wujek-Śląsk". Najpierw musimy poczekać na wnioski komisji technicznej badającej sprawę i prokuratury - podkreślił Waldemar Pawlak.
Wicepremier Pawlak nie jest również przekonany do pomysłu, aby Wyższy Urząd Górniczy podlegał bezpośrednio premierowi, a nie, jak teraz, pod ministerstwo środowiska. Podkreślił, że kontrole mogą zmniejszać zagrożenie, ale nie zminimalizują ryzyka w kopalniach. To wiąże się bowiem z przebudową systemu infrastruktury i z lepszymi systemami zabezpieczeń. Zdaniem wicepremiera, trzeba na to położyć większy nacisk, a kontrole traktować jako czynnik sprawdzający i weryfikujący. Pawlak dodał, że trzeba się skupić przede wszystkim na działaniach prewencyjnych, bo tylko one mogą skutecznie zwiększyć bezpieczeństwo. Jego zdaniem, trzeba doskonalić istniejące rozwiązania, a nie przeprowadzać reformy dla reform.
W związku z zeszłotygodniową tragedią w kopalni "Wujek-Śląsk" prokuratura zamierza przesłuchać przynajmniej kilkaset osób. Równolegle świadków przesłuchuje także Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach. Na koniec tygodnia zaplanowana jest wizja lokalna. 1050 metrów pod ziemię zjadą zarówno przedstawiciele WUG-u jak i prokuratorzy.
Wskutek zapłonu metanu w kopalni "Wujek - Śląsk" zginęło 17 górników, a ponad 30-stu przebywa w szpitalach.