Były wiceszef CBA Ernest Bejda zeznawał przed komisją śledczą badającą domniemane naciski. Opisywał działania podejmowane przez CBA w aferze gruntowej. Mówił też o przecieku z akcji w ministerstwie rolnictwa.
Ernest Bejda tłumaczył, że funkcjonariusze CBA mieli mocne podstawy do przeprowadzenia prowokacji w sprawie płatnej protekcji przy odrolnieniu gruntów. Bejda mówił ze szczegółami o początkach tego śledztwa. Według niego informacje o możliwości nielegalnego załatwienia odrolnienia ziemi były wiarygodne i dawały podstawy do dalszych działań CBA. Zapewnił, że funkcjonariusze Biura nie wykreowali przestępczej sytuacji. "Pojawiające się w mediach komentarze, jakoby funkcjonariusze CBA wodzili innych ludzi na pokuszenie nie odpowiadają prawdzie." - stwierdził świadek. Zaznaczył, że gdyby funkcjonariusz bez wcześniejszych wiarygodnych informacji przystąpił do procedury wręczenia łapówki, złamałby prawa.
Ernest Bejda powiedział, że śledztwo przebiegało pomyślnie do momentu przecieku. Powiedział, że Andrzej Lepper był bardzo aktywny w sprawie odrolnienia gruntów. Podkreślił, że dopiero po rozmowie z posłem Lechem Woszczerowiczem zmienił swoje postępowanie. Między innymi dlatego zdaniem świadka przyjęta przez prokuraturę wersja w sprawie przecieku była bardzo prawdopodobna.
W wersji przyjętej przez prokuratorów badających aferę przeciekową źródłem informacji o akcji CBA w ministerstwie rolnictwa był były szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Miał on przekazać informacje Ryszardowi Krauzemu, a ten posłowi Lechowi Woszczerowiczowi. Kaczmarek przed komisją zaprzeczył, że był źródłem przecieku.
Tymczasem Ernest Bejda tłumaczył, że dopiero po spotkaniu z Woszczerowiczem Lepper zgłosił się do ABW. Ówczesny wicepremier twierdził, że zachodzi uzasadnione podejrzenie szykowania zamachu na jego osobę. ABW przesłuchało funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, którzy zeznali, że Lepper mówił o spisku dopiero po spotkaniu z Woszczerowiczem.
Poseł PO Robert Węgrzyn przypomniał, że spotkanie Woszczerowicza z Krauzem odbyło się w nocy. Węgrzyn pytał, dlaczego były poseł Samoobrony zwlekał z przekazaniem Lepperowi informacji do rana. Bejda odpowiedział, że Andrzej Lepper ma zwyczaj kłaść się spać wcześnie i nie sposób go obudzić po północy. Dlatego według świadka Woszczerowicz czekał na Leppera następnego dnia rano na parkingu przed ministerstwem. Nie zastał go i musiał wejść do jego gabinetu.
Świadek powiedział, że dodatkowym argumentem podważającym wiarygodność Andrzeja Leppera były jego częste spotkania z Andrzejem Rybą, który miał być pośrednikiem w korupcyjnej transakcji.
Ernest Bejda zeznał też, że brał udział w spotkaniach z ówczesnym ministrem Zbigniewem Ziobrą, na których referowano postępy w sprawie.
Komisja postanowiła wystąpić do rzeszowskiej prokuratury okręgowej o zapis przesłuchania Mariusza Kamińskiego. Prokuratura ta bada, czy były szef CBA nie przekroczył swoich uprawnień w sprawie afery gruntowej.