Hazardowa komisja śledcza zakończyła przesłuchanie byłego
szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego. Zapewnił on, że nie zabiegał o
korzystne dla branży hazardowej zapisy w ustawie hazardowej.
Pod
nieobecność pozostałych członków komisji śledczej, którzy poszli na 10
- minutową przerwę przewodniczący Mirosław Sekuła zakończył
przesłuchania Zbigniewa Chlebowskiego.
Polityk odpowiadał
między innymi na pytania dotyczące jego znajomości z biznesmenem
Ryszardem Sobiesiakiem. Z ujawnionego w zeszłym roku stenogramu z ich
telefonicznej rozmowy wynikać miało, że Chlebowski obiecywał
biznesmenowi od lat związanemu z branżą hazardową, iż spróbuje załatwić
korzystne dla niego regulacje w ustawie.
Zbigniew Chlebowski
wyjaśnił, że Sobiesiak czasem prosił go o różne rzeczy, ale "w ślad za
tymi rozmowami nie szły niezgodne z prawem działania". Nie podejmowałem
żadnych nacisków na kogokolwiek - zapewnił. Podkreślił, że nie zna
Sobiesiaka zbyt dobrze, ale jego zdaniem jeśli spotykał się on z
politykami, to na pewno rozmawiał z nimi o ustawie hazardowej. Były
przewodniczący klubu PO wyraził przekonanie, że Sobiesiak spotykał się
z przedstawicielami wszystkich formacji - zarówno Platformy, jak i PiS
czy lewicy.
Chlebowski potwierdził, że biznesmen zna
osobiście Jerzego Szmajdzińskiego z SLD oraz europosła Prawa i
Sprawiedliwości Ryszarda Czarneckiego, który kiedyś pracował u
Sobiesiaka. Nie umiał odpowiedzieć na pytanie, czy biznesmen zna posła
PiS Adama Lipińskiego. Na pytanie o kontakty z Sobiesiakiem Chlebowski
odpowiedział, że nie bywał u niego w domu, nie gościł też za granicą na
jego koszt.
Polityk powtórzył, że nie rozmawiał o ustawie
hazardowej z byłym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim i byłym
wicepremierem Grzegorzem Schetyną. Na pytanie, czy w Ministerstwie
Finansów toczyły się gry o ustawę hazardową, odpowiedział przecząco.
"Każdy uczciwy człowiek miałby problem z zachowaniem"
Chlebowski
stwierdził, że nigdy nie lobbował na rzecz rozwiązań, które mogły
uszczuplić dochody skarbu państwa. Poseł podkreślił, że jego działania
jako szefa sejmowej komisji finansów wynikały z troski o interes
państwa. Stąd też uważał za niebezpieczne pomysły wprowadzenia dopłat
nałożonych na branżę hazardową. Oceniał, że w czasie gdy budżet ma
problemy, nie można eksperymentować z źródłami dochodów. Przyznał
jednocześnie, że interweniował w sprawie przedłużenia koncesji na
prowadzenie salonu gier we Wrocławiu przez spółkę Golden Play
Sobiesiaka. Zaznaczył, że po rozmowie z wiceministrem finansów, Jackiem
Kapicą, który przedstawił mu decyzję negatywną, uznał sprawę za
zakończoną.
Zbigniew Chlebowski tłumaczył się również ze swej
konferencji prasowej sprzed kilku miesięcy. Zarzucił dziennikarzom, że
nie interesowali się tym co mówił, a wszyscy skupili się na jego
zdenerwowaniu. Jak tłumaczył, każdy uczciwy człowiek miałby w takiej
sytuacji problem z zachowaniem.
Były szef klubu parlamentarnego PO spodziewał się, że kilkunastogodzinne przesłuchanie potrwa dłużej.
Zbigniew Chlebowski powiedział, że nie przygotowywał się zbyt długo do dzisiejszego przesłuchania.
Chlebowski
uważa, że śledztwo przeprowadzone przez CBA jest niekompletne.
Sugerował, że może pozwać do sądu Mariusza Kamińskiego.
Komisja śledcza wznowiła posiedzenie. Obecnie przesłuchuje Jerzego Jaskiernię.
kg, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)