O godzeniu ról rodzinnych i zawodowych kobiet i mężczyzn
rozmawiają w Sejmie uczestnicy konferencji "Polska dla Rodziny-Rodzina
dla Polski.
W Polsce nie dostrzega się wartości pracy włożonej w
wychowywanie dzieci - uważa Joanna Krupska prezes Związku Dużych Rodzin
"Trzy Plus". Joanna Krupska, która ma siedmioro dzieci mówi, że matki,
które wychowały wielu obywateli, powinny mieć od państwa zabezpieczenie
emerytalne. Tymczasem mimo ciężkiej pracy przy dzieciach w domu nie ma
mowy o żadnej emeryturze.
Zdaniem Joanny Krupskiej oprócz zapewnienia kobietom matkom
przynajmniej minimalnej emerytury, państwo powinno dotować rodziny
wielodzietne w taki sam sposób, jak dotuje przedszkola.
Zdaniem doktor Ireny Wóycickiej z Instytutu Badań nad Gospodarką
Rynkową postulaty by wychowywanie dzieci było brane pod uwagę w
systemie emerytalnym są jak najbardziej słuszne. Główny opiekun dzieci,
czy to matka czy ojciec, powinien dostawać odpowiednie wyposażenie na
przyszłość - uważa doktor Wóycicka.
Agnieszka Chłoń Domińczak ze Szkoły Głównej Handlowej mówi
natomiast, że najważniejsze jest wprowadzanie takich rozwiązań, by matki
mogły bez przeszkód być obecne na rynku pracy.
Podobnego zdania
jest wielu uczestników zorganizowanej w Sejmie dwudniowej konferencji
"Polska dla Rodziny-Rodzina dla Polski".
Elastyczna praca dla
rodziców
Wiele kobiet deklaruje, że największym ułatwieniem przy godzeniu
ról rodzicielskich z zawodowymi byłaby dla nich praca na odległość czy w
niepełnym wymiarze. Tymczasem w Polsce matki zazwyczaj nie mają takiej
możliwości. Na niecały etat pracuje u nas tylko 12 procent zatrudnionych
kobiet. Przeciętna dla Unii Europejskiej to 31 procent.
Minister
pracy Jolanta Fedak mówi, że prawo nie zabrania kobietom pracować w
niepełnym wymiarze. Wyjaśniła, że w rozwiązaniach legislacyjnych jest
mechanizm telepracy. Jest też możliwość dogadania się pracodawcy i
pracownika co do kwestii ruchomego czasu pracy w przypadku rodziców
wychowujących dzieci.
Minister przyznała, że te rozwiązania są mało wykorzystywane i
zapowiedziała akcję uświadamiania pracodawców i pracowników o takich
możliwościach.
Sami pracodawcy przyznają, że o nich wiedzą. Mówią jednak, że z
ich punktu widzenia jest to kłopotliwe Każdy pracownik kosztuje.
Zatrudniając kogoś w niepełnym wymiarze, trzeba przyjąć dodatkową osobę -
mówi Grażyna Spytek Bandurska z Lewiatana. Rozmówczyni IAR nie ukrywa,
że dla pracodawcy najważniejszy jest biznesplan. Dodaje, że nawet
wówczas, gdy matka małych dzieci pracuje tylko na część etatu, to i tak
trzeba się liczyć z częstymi zwolnieniami lekarskimi.
rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)