Marszałek Sejmu wykonał polecenie swojej partii i podpisał
ustawę, która upolitycznia IPN – powiedział poseł PiS Ryszard Terlecki.
Poseł jest zdania, że decyzja marszałka w sprawie nowelizacji ustawy o
IPN wynika "z pragnienia jak najszybszego przejęcia kontroli nad
Instytutem".
Według Terleckiego, "zasadniczym celem tej ustawy było
niedopuszczenie do tego, aby prezes IPN Janusz Kurtyka (który zginął w
katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem) mógł być prezesem na drugą
kadencję".
Zdaniem profesora Terleckiego nowa ustawa ograniczy działalność
Instytutu, w tym badania naukowe. Jak tłumaczył, według nowelizacji
badania naukowe IPN, jak i działania prokuratorów będą "uzależnione od
Rady Instytutu", wybieranej "przez dość przypadkowe gremium, w dodatku
nie podlegające lustracji". "Można się obawiać, że byli konfidenci
bezpieki będą mieli wpływ na to, kto będzie decydował o pracy IPN" -
uważa Terlecki.
Zdaniem Ryszarda Terleckiego, ustawa budzi szereg wątpliwości
konstytucyjnych.
Inaczej na sprawę podpisania ustawy patrzą politycy koalicji
rządzącej. Nie zgadzają się oni z twierdzeniem, że podpisanie przez
Bronisława Komorowskiego ustawy o IPN to polityczne zawłaszczenie
Instytutu.
Przewodniczący klubu PO Grzegorz Schetyna uważa, że skoro decyzja
Bronisława Komorowskiego była poprzedzona ekspertyzami i spotkaniem z
Kolegium IPN, trudno zarzucać mu złą wolę.
Szef klubu PO uważa, że zapowiadane przez Prawo i Sprawiedliwość
zaskarżenie nowelizacji ustawy o IPN do Trybunału Konstytucyjnego nie
wpłynie na treść ustawy.
Także przewodniczący klubu PSL Stanisław Żelichowski broni decyzji
marszałka Komorowskiego o podpisaniu nowelizacji IPN. Negatywnie ocenia
natomiast decyzję Kolegium IPN o rozpisaniu konkursu na nowego prezesa,
podjętą przed planowanym spotkaniem z marszałkiem.
Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa, że marszałek Sejmu postąpił
słusznie, podpisując ustawę o IPN. Poseł Sławomir Kopyciński
przypomniał, że Bronisław Komorowski głosował za przyjęciem przepisów
tej ustawy i teraz wykazałby się brakiem konsekwencji, gdyby ją
zawetował lub skierował do Trybunału Konstytucyjnego.
"To bardzo pozytywna decyzja. Trzeba pamiętać, że pan marszałek
Komorowski głosował za przyjęciem tej ustawy, dlatego dziwne by było,
gdyby zmieniał nagle stanowisko, zwłaszcza że nie było ku temu żadnych
powodów" - ocenił Kopyciński.
Poseł SLD uważa też, że los tej nowelizacji i tak był z góry
przesądzony. Przypomniał, że nowelę ustawy o IPN w sejmowym głosowaniu
poparł również jego klub. W jego opinii, gdyby Lech Kaczyński zdecydował
się zawetować ustawę, weta tego nie przyjęłaby sejmowa większość.
Poseł Sławomir Kopyciński z SLD, który zarzuca IPN-owi działalność
polityczną, uważa, że nowelizacja ustawy odpolityczni Instytut.
Nowela do Trybunału
PiS zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację ustawy o
Instytucie Pamięci Narodowej. Tak zamierzał zrobić Lech Kaczyński. Poseł
PiS Andrzej Dera zapowiedział, że jego klub, przygotowując własny
wniosek do TK, weźmie pod uwagę wniosek przygotowany przez
prezydenckiego ministra Andrzeja Dudę. "Argumenty pana prezydenta
będziemy się starali uwzględnić w naszym wniosku" - podkreślił.
Dera nie umiał odpowiedzieć na pytanie, kiedy wniosek Prawa i
Sprawiedliwości będzie gotowy.
Nowela ustawy o IPN zmienia zasady wyboru władz Instytutu i
poszerza dostęp do jego akt. W miejsce Kolegium IPN ma zostać powołana
dziewięcioosobowa Rada IPN. Rada będzie miała większe kompetencje niż
Kolegium, które jest ciałem doradczym; ma m.in. ustalać priorytetowe
tematy badawcze i rekomendować kierunki działań IPN; opiniować
powoływanie i odwoływanie szefów pionów IPN. Prezesa IPN powoływać i
odwoływać będzie Sejm zwykłą większością głosów. Odwołanie prezesa, na
wniosek Rady IPN byłoby możliwe m.in. w przypadku odrzucenia jego
rocznego sprawozdania przez Radę bezwzględną większością głosów.
sż,PAP,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)