Lider Samoobrony Andrzej Lepper liczy, że uzyska trzeci wynik w
wyborach prezydenckich. Głównym hasłem jego kampanii będzie "praca,
przedsiębiorczość, ludzie", a przewodniczący Samoobrony zamierza ją
prowadzić głównie na targowiskach i bazarach.
Lider Samoobrony nie obawia się, że jego kandydatura nie
zostanie pozytywnie zweryfikowana przez Państwową Komisje Wyborczą.
"Chyba, że prawo będzie interpretowane wyłącznie dla Leppera inaczej niż
powinno" - powiedział w sobotę dziennikarzom w Łodzi lider Samoobrony.
Według niego, jeżeli nie zostanie zarejestrowany, to będzie to "typowo
polityczne działanie".
Komitet wyborczy Leppera złożył w czwartek
w Państwowej Komisji Wyborczej 112 tys. podpisów osób popierających
jego kandydaturę w wyborach prezydenckich. Przewodniczący Samoobrony
czeka obecnie na rejestrację przez PKW.
W Łodzi - na Rynku
Bałuckim - Lepper spotkał się z handlującymi tam kupcami, rozdawał
autografy i biało-czerwone krawaty. Jak przyznał, nieoficjalnie
rozpoczął tym samym swoją kampanię. Chce ją prowadzić na targowiskach i
bazarach, spotykać się z ludźmi. "Tak jak rozpoczynałem swoje działania
prawie 20 lat temu, tak nadal działam" - powiedział.
Lepper
przypomniał, że w poprzednich wyborach osiągnął trzeci wynik i uzyskał
ponad 15-proc. poparcie. "Chcę powtórzyć ten wynik. Nie wiem czy
procentowo, ale co do miejsca na podium na pewno" - zaznaczył. Nie
chciał ujawnić, kogo ewentualnie poprze w drugiej turze.
"Artykuł
212 kk, który miał być przeszkodą w kandydowaniu moim jest tylko z
oskarżenia prywatnego, a nie publicznego. Ja zostałem oskarżony
publicznie" - powiedział Lepper i podkreślił, że jego wcześniejsze
procesy były typowo polityczne. Przypomniał, że wciąż nie ma
uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji ws. seksafery i ten wyrok
jest nieprawomocny.
kg,PAP