Ludwik Dorn stawia kandydatom warunki za udzielenie swojego
poparcia w wyborach prezydenckich.
Były marszałek Sejmu, były wicepremier i szef MSWiA w rządzie
Jarosława Kaczyńskiego, były wiceprezes PiS, a ostatnio także już były
szef Koła Poselskiego Polski Plus przedstawił w Sejmie swoją ofertę.
Zastrzegł, że biorąc pod uwagę zasadnicze elementy swoich koncepcji
politycznych i ideowych może udzielić poparcia tylko Markowi Jurkowi lub
Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Najpierw jednak kandydat musiałby zawrzeć z nim umowę polityczną, a
w niej zobowiązać się w kilku istotnych sprawach. Na przykład, że
zawetuje każde zwiększenie podatków pośrednich i bezpośrednich i, że
przeciwstawi się członkostwu Polski w strefie euro. Kandydat musi się
też zobowiązać, że powoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Członkiem tego
gremium - oprócz premiera oraz szefów MON i MSZ musieliby być
przedstawiciele sił parlamentarnych spoza koalicji rządowej, w tym - jak
napisał Ludwik Dorn - "osoba wskazana przeze mnie".
Mimo wyśrubowanych warunków Ludwik Dorn nie ukrywa, że formalnie,
przynajmniej na razie, reprezentuje głównie siebie. Dodał, że rzeczą
kandydatów jest ocenić czy jego pozycja polityczna jest na tyle istotna,
by rozpocząć z nim negocjacje lub nie.
Ludwik Dorn przyznał, że nie licząc złożonych na sali sejmowej
kondolencji, ostatnio rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim w styczniu 2007
roku. Podkreślił, że oddziela kwestie relacji osobistych od kwestii
relacji politycznych.
Poncyliusz zaskoczony
Rzecznik sztabu Jarosława Kaczyńskiego, Paweł Poncyliusz był
zaskoczony niektórymi warunkami Dorna, szczególnie tym, który dotyczy
wskazywania członka Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Powiedział, że Ludwik Dorn otrzyma odpowiedź na swój apel. Dodał,
że wolałby rozmawiać o kampanii niż o dzieleniu stołków, zwłaszcza, że
"niedźwiedź w lesie i tej skóry nie ma jeszcze jak podzielić".
Ludwik Dorn miał być kandydatem Polski Plus na prezydenta ale wobec
wycofania poparcia własnej partii, zrezygnował ze startu. Polska Plus
poparła już Jarosława Kaczyńskiego, a Ludwik Dorn nie wyklucza, że
zrezygnuje z członkostwa w Polsce Plus. Dorn przyznał, że wprawdzie
pomagał Markowi Jurkowi w zbieraniu podpisów ale nie oznacza to jeszcze,
że popiera jego kandydaturę.
to, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)