Wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska z PSL uważa, że PiS stosuje szantaż emocjonalny. Chodzi o zdjęcia, które po katastrofie smoleńskiej zostały umieszczone na miejscach zmarłych posłów. Wszystkie kluby poza Prawem i Sprawiedliwością po zaprzysiężeniu nowych posłów usunęły zdjęcia z sali plenarnej. Nowi posłowie PiS z powodu braku miejsc zasiadają w ławach rządowych.
Ewa Kierzkowska mówi, że nie tylko posłowie PiS pamiętają o tragicznie zmarłych kolegach i nie powinni dezorganizować pracy wszystkim parlamentarzystom. Jej zdaniem PiS może chcieć w ten sposób przyciągnąć uwagę w czasie Zgromadzenia Narodowego. Ewa Kierzkowska podkreśla, że kiedy zbierają się dwie izby parlamentu, a także zaproszeni goście i rząd zawsze brakuje miejsc, dlatego do tego czasu posłowie PiS powinni znaleźć stosowniejsze miejsce dla zdjęć zmarłych posłów.
Wicemarszałek Kierzkowska przypomina też, że tuż po sierpniowym posiedzeniu Sejmu rozpoczyna się remont sali plenarnej i można odnieść wrażenie, że "jest wyczekiwanie" aż usunięciem zdjęć zajmą się pracownicy remontowi". "Jeżeli ktokolwiek inny to zrobi, i tak będzie stosowny komentarz ze strony PiS" - mówi Ewa Kierzkowska.
Rozmowę na temat zdjęć tragicznie zmarłych posłów PiS zaproponował marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Wstępnie ustalono, że zostaną one usunięte jeszcze przed wakacjami parlamentarnymi.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Agnieszka Rucińska/jg/dabr