Prawo i Sprawiedliwość proponuje wprowadzenie podatku bankowego zamiast podwyżki podatku VAT, czego chce rząd. Według opozycyjnej partii pozwoli to zwiększyć wpływy do budżetu o ponad siedem miliardów złotych, czyli o dwa miliardy więcej niż rząd zamierza uzyskać z podwyżki VAT-u.
Wiceprezes partii Beata Szydło mówiła, że pozwoli to na odciążenie konsumentów, którzy najbardziej odczuliby podwyżkę VAT-u. Podkreślała też, że wprowadzenie tego podatku pozwoli na wyrównanie sytuacji na rynku, gdyż sektor finansowy nie płaci obecnie VAT-u, co robią inne sektory. Beata Szydło argumentowała, że taki podatek wprowadzają teraz kraje reformujące swoją gospodarkę, czyli Wielka Brytania i Węgry. Pozytywne stanowisko w tej sprawie zajęły też Francja oraz Niemcy.
Wiceprezes PiS-u krytykowała decyzję rządu o podniesieniu podatku VAT. Wyjaśniała, że wpłynie ona na wzrost cen, zwłaszcza książek i żywności nieprzetworzonej. Zwróciła też uwagę, że choć Donald Tusk zapowiadał, że VAT na żywność przetworzoną zostanie zmniejszony, to jej ceny mogą wzrosnąć, na co wpłynie podniesienie cen energii i transportu.
Prawo i Sprawiedliwość wyliczyło, że przeciętne gospodarstwo domowe, jakim jest czteroosobowa rodzina, wyda z powodu podwyżki VAT-u o 600 złotych więcej. Instytut Bada nad Gospodarką Rynkową, na który powoływała się Szydło twierdzi z kolei, że najubożsi będą musieli zredukować swoje wydatki o 20 procent.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/kl/jp
