Komisja śledcza badająca naciski na służby i prokuraturę w czasie rządów PiS kontynuuje przesłuchanie Zbigniewa Ziobry.
Przed komisją naciskową zeznawał ostatnio 24 września.
Świadek zapewnił wtedy, że wszelkie działania podejmowane w związku z aferą gruntową i akcją CBA w Ministerstwie Rolnictwa były uzasadnione i zgodne z prawem. Według niego CBA miało podstawy by podejrzewać Andrzeja Leppera o korupcję. Według Zbigniewa Ziobry jedną z osób odpowiedzialnych za przeciek i udaremnienie sfinalizowania akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa był były szef MSWiA Janusz Kaczmarek.
Świadek podkreślał też, że w okresie gdy był prokuratorem generalnym w jego resorcie nie było żadnych nielegalnych nacisków tylko ciężka praca. Zbigniew Ziobro potwierdził, że w lipcu 2007 roku zadzwonił do ówczesnego prezesa PZU Jaromira Netzla z propozycją by złożył on zeznania w CBA. W jego ocenie było to działanie wyjątkowe ale zgodne z prawem.
Zbigniew Ziobro zeznał też, że zgodę na operację specjalną CBA w Ministerstwie Rolnictwa wydał któryś z jego zastępców bo on jako prokutor generalny nie mógł zajmować się wszystkim.
Posłowie będą też zapewne pytać Zbigniewa Ziobrę o doniesienia medialne dotyczące zbierania danych o rozmowach telefonicznych dziennikarzy w latach 2005-2007.
W piątek "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralne Biuro Antykorupcyjne i policja w zbierały takie dane co najmniej dziesięciorga dziennikarzy. Prokuratura w Zielonej Górze umorzyła w maju śledztwo w tej sprawie "z powodu niewykrycia przestępstwa" jednak w ocenie dziennika materiały pokazały bulwersujące praktyki służb specjalnych.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/I.Szczęsna/łp