W Sejmie trwa debata nad wnioskiem SLD o wyrażenie
wotum nieufności wobec Ministra Infrastruktury Cezarego Grabarczyka.
Ministra bronił premier Donald Tusk.
Bałagan na kolei to nasza wspólna odpowiedzialność.
Wspólna z przeszłości i z teraźniejszości – mówił szef rządu. Nikt nie wiedział, że będzie kryzys. Ja też
nie wiedziałem. Zdaniem Donalda Tuska rząd stoi wobec wyboru: albo będzie
więcej obwodnic, albo więcej pieniędzy na utrzymanie standardu życia, szczególnie najuboższych.
Donald Tusk uważa, że w sprawie kolei trzeba działać
intensywnie i być może drastycznie. Chcemy potraktować PKP jako zadanie
priorytetowe – zapewnił. Mimo kryzysu przeznaczyliśmy 230 mln zł na
dofinansowanie przewozów pasażerskich. Który rząd wcześniej się na to
zdecydował – pytał. Powiedział też, że chce dać „kilkanaście tygodni szans” nowym zarządzającym PKP. Szef
rządu zwrócił również uwagę na konstrukcję uzasadnienia wniosku, który
przedstawił w imieniu SLD poseł Wiesław Szczepański. Ten wór zarzutów jest
dramatycznie bezzasadny – stwierdził. Strzeliście sobie samobója. Trzy lata
kierowania resortem przez ministra Grabarczyka to przykład, że można budować.
Ostatnie 15 lat to przykład, że nie można było budować. Premier wymienił ile km
dróg wybudowano za rządów PiS, ile za rządów SLD a ile w ciągu ostatnich 3 lat,
gdy resortem kieruje Cezary Grabarczyk. Kłopoty są ponurym dziedzictwem
minionych lat i ludzi, których teraz zwalniamy
- powiedział.
Premier odniósł się też do słów Elżbiety Jakubiak (PJN),
że minister nie poddał się do dymisji. Minister przyszedł do mnie z dymisją w
ręku, ale ja jej nie przyjąłem – odpowiedział szef rządu. Zapewnił, że ufa
zarówno ministrowi Grabarczykowi jak i ministrowi finansów.
IAR/Danuta Zaczek/Radio Parlament