Radio Parlament
Section01

W Sejmie o raporcie MAK

migracja
migrator migrator 18.01.2011

W Sejmie rozpoczęło się specjalne posiedzenie połączonych komisji obrony i sprawiedliwości.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz powiedział, że raport MAK-u jest fałszywy i zniesławia państwo polskie w obliczu świata. Na posiedzeniu połączonych sejmowych komisji obrony i sprawiedliwości, poświęconym raportowi MAK-u o katastrofie smoleńskiej, Antoni Macierewicz zarzucił rządowi, że ukrywał dowody świadczące o tym, iż raport jest nieprawdziwy. Poseł uznał to za "fałsz i zaprzaństwo, jakiego nie było w dziejach narodu polskiego". Antoni Macierewicz dodał, że to minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller i szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski dopuścili się zaniedbań, które doprowadziły do katastrofy. Zdaniem Macierewicza, postępowanie polskich władz po katastrofie powinno zostać zbadane przez prokuraturę i Trybunał Stanu.

Szef MSWiA nie wie, kiedy będzie gotowy polski raport o przyczynach katastrofy smoleńskiej. Jerzy Miller, który kieruje polską komisja badającą przyczyny katastrofy smoleńskiej, powiedział o tym na posiedzeniu połączonych sejmowych komisji obrony, sprawiedliwości i infrastruktury, poświęconym raportowi MAK-u. Minister podkreślił, że ciągle trwają prace kierowanej przez niego komisji, badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej. Polski raport ma mieć taki układ, aby można go było porównać z raportem MAK-u. Ma to ułatwić polskiej i międzynarodowej opinii publicznej wyrobienie sobie stanowiska w sprawie polskich uwag do raportu. Jerzy Miller powiedział, że kierowana przez niego komisja nie będzie orzekać o niczyjej winie, a odpowiednie ustalenia przekaże prokuraturze. Minister Miller uznał za bezprecensowy fakt, że w rosyjskim raporcie pojawiło się nazwisko dowódcy Sił Powietrznych, generała Andrzeja Błasika. Był on bowiem pasażerem, a nie członkiem załogi samolotu. Minister dodał, że strona polska w terminie przekazała uwagi do projektu raportu rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego o przyczynach katastrofy. Strona rosyjska uwzględniła część z nich, a wszystkie umieściła w załączniku. Zdaniem Millera, było to niezgodne z procedurą. Minister powiedział, że opublikowanie rosyjskiego raportu umożliwiło stronie polskiej przedstawienie własnych ustaleń.

W Sejmie rozpoczęło się specjalne posiedzenie połączonych komisji obrony i sprawiedliwości. Posłowie - jak mówił w ubiegłym tygodniu szef komisji obrony Stanisław Wziątek - mają wiele pytań po ogłoszonym 12 stycznia raporcie rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego o przyczynach katastrofy smoleńskiej. Na posiedzenie zaproszono szefa polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy, ministra spraw wewnętrznych Jerzego Millera, Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta oraz ministra obrony Bogdana Klicha i akredytowanego przy MAK polskiego przedstawiciela, Edmunda Klicha. Według Stanisława Wziątka, zaproszeni goście powinni odpowiedzieć na wiele pytań, które zrodziły się po opublikowaniu raportu końcowego MAK. Poseł Wziątek uważa, że trzeba określić różnice pomiędzy rosyjskim raportem a naszymi do niego uwagami i wyraźnie wskazać te różnice. W ubiegłą środę Międzypaństwowy Komitet Lotniczy stwierdził między innymi, że załoga polskiego samolotu podjęła próbę lądowania na lotnisku Siewiernyj mimo złych warunków atmosferycznych. Jako bezpośrednie przyczyny katastrofy MAK wskazał "nieodejście od lądowania" mimo złych warunków, nieuwzględnienie komunikatów systemu TAWS oraz presję, pod jaką była załoga Tupolewa w momencie lądowania. Szef MSWiA Jerzy Miller powiedział dziś natomiast, że z ustaleń polskiej komisji, badającej przyczyny katastrofy, wynika, że rosyjscy kontrolerzy lotów działali pod presją, popełnili dużo błędów i nie udzielili polskiej załodze wystarczającej pomocy.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Agnieszka Drążkiewicz/Siekaj/dabr
Section02
Section03
Section04