Szef SLD proponuje, by rozważyć przyspieszenie wyborów
parlamentarnych. Grzegorz Napieralski twierdzi, że trwają już kuluarowe
rozmowy w tej sprawie. Zdaniem lidera Sojuszu, o tym, że wybory mogą
odbyć się wiosną, a nie jesienią, może świadczyć także spadające
poparcie dla PO oraz pospiesznie układane listy wyborcze przez partię
rządzącą.
Grzegorz Napieralski uważa, że wybory
nie powinny odbywać się podczas prezydencji polskiej w Unii
Europejskiej. Jego zdaniem, warto się zastanowić, aby - jak mówi - dla
interesu Polski, a szczególnie jej pozycji w Unii Europejskiej - skrócić
kadencję parlamentu. Szef SLD przypomina, że jego partia od wielu
miesięcy wysuwa taki postulat. "My nikogo nie sondujemy i nie
podgrzewamy atmosfery, po prostu analizujemy to co dzieje się na rynku
politycznym" - mówi Grzegorz Napieralski.
Z
kolei wiceszef klubu PO Rafał Grupiński mówi, że rozmów o skróceniu
kadencji parlamentu nie ma i nie ma żadnych powodów, aby się odbywały.
Podkreśla, że żadne tego rodzaju informacje wypuszczane do mediów nie
będą miały wpływu na decyzje Platformy. "Wybory będą jesienią, chcemy
dotrzymać konstytucyjnych terminów" - mówi Rafał Grupiński.
Wstępnie
mówi się o tym, że wybory mogłyby odbyć się 23 października. Taki
termin padł na zarządzie krajowym PO. Jednak to prezydent jest
zobowiązany do ogłoszenia daty wyborów.
Informacyjna Agencja Radiowa/A. Rucińska/jg/to/kry/to/