Trybunał konstytucyjny uznał, że
nowelizacja likwidująca konieczność uzyskiwania pozwoleń na budowę jest
niezgodna z konstytucją.
Nowelizację prawa
budowlanego z 2009 roku zakwestionował prezydent Lech Kaczyński, a jego
następca , Bronisław Komorowski ten wniosek poparł.
Według
Trybunału Konstytucyjnego, przepisy nowelizacji przygotowane przez
komisję „Przyjazne Państwo” są nastawione na ochronę praw inwestorów, a
pomijają prawa właścicieli nieruchomości sąsiednich i prawa innych
podmiotów, na które inwestycja ma wpływ.
Sędzia
sprawozdawca Teresa Liszcz zwracała uwagę, że ustawodawca nie dawał
sąsiadom inwestora ani innym podmiotom wystarczających możliwości
dochodzenia swoich praw, a wręcz te prawa ograniczał. Osoby, których
interesy byłyby naruszane przez inwestycję, nie mogłyby się odwołać na
etapie jej planowania, bo organ administracji nie ma obowiązku
powiadamiać o zarejestrowaniu wniosku inwestora. W ocenie Trybunału
zastąpienie pozwolenia na budowę "milczącą zgodą" administracji godzi w
dobra osób trzecich, których budowa dotyczy.
Jak
zaznaczyła sędzia Teresa Liszcz - możliwe, że właściciel sąsiedniej
nieruchomości , którego interesy byłyby naruszone, o budowie mógłby
dowiedzieć się dopiero w trakcie realizacji. Jak ocenia Trybunał -
możliwość sprzeciwu czy zaskarżenia inwestora na drodze cywilnej jest
kosztowna, długorwała i może być nieskuteczna, a zatem sąsiedzi
inwestora nie byliby należycie chronieni. Sędzia Teresa Liszcz
podkreśliła, że w ocenie Trybunału, niedopuszczalna jest też legalizacja
z mocy prawa inwestycji rozpoczętych jako samowole budowalne.
Trybunał
Konstytucyjny zaznaczył, że odniósł się tylko do przepisów
zakwestionowanych przez prezydenta, ale cała ustawa zmieniająca prawo
budowlane jest nierozerwalnie powiązana z zakwestionowanymi przepisami.
Dyrektor
departamentu rynku budowlanego i techniki w resorcie Infrastruktury,
Krzysztof Antczak powiedział, że w tej sytuacji zaskarżona nowelizacja
przestaje istnieć. W mocy pozostaje nadal dotychczasowe prawo, a
posłowie będą musieli dalej pracować nad nowymi przepisami, które
zlikwidują mankamenty obecnego prawa.
Z
wyroku Trybunału Konstytucyjnego cieszyli się przedstawiciele
stowarzyszeń sąsiedzkich, którzy uważali, że nowelizacja drastycznie
ogranicza ich prawa obywatelskie. To oni - jak twierdzą - wnioskowali do
prezydenta o zakwestionowanie konstytucyjności nowelizacji.
Informacyjna Agencja Radiowa IAR B Falkowska/ buch
RSS