Dziś w Sejmie minister rolnictwa przedstawił informację o aktualnej sytuacji w rolnictwie. Minister Marek Sawicki podkreślił, że jest to ważna debata i odbywa się w szczególnym momencie. Kończy się bowiem 4-letnia kadencja sejmu, dwa tygodnie temu Polska rozpoczęła swoja prezydencję , a w Unii rozpoczęła się debata o reformie wspólnej Polityki Rolnej.
Marek Sawicki przypomniał także, że żywność, a właściwie kwestie bezpieczeństwa żywnościowego zarówno w kontekście ilościowym jak i jakościowym są jednym z priorytetów polskiej prezydencji.
Oceniając stan obecny i rok miniony minister Sawicki powiedział, że rok 20101 był rokiem dużego spadku produkcji roślinnej : o ponad 7,5 procent, przy zwiększeniu produkcji zwierzęcej o 4 procent. Dla rolników istotna okazała się informacja o tzw. nożycach cen. Otóż w 2010 r. wskaźnik ten wyniósł 107,2 procent, co oznacza, że rolnicy po raz pierwszy od trzech lat mieli większe zyski ze sprzedaży płodów rolnych niż wynosiły koszty ich produkcji. Ale ciągle jeszcze dochody mieszkańców wsi są o prawie połowę niższe od dochodów mieszkańców miast.
Minister Sawicki potwierdził fakt,, że ceny żywności rosły w ostatnich latach. Jego zdaniem, jest to związane z poziomem cen na rynkach światowych i słabych plonów w 2010 r. Jednak w ciągu minionych 3 lat ceny żywności wzrastały w mniejszym stopniu niż płace i inflacja. Rok 2011 r. to rok przeszacowania cen przez przetwórców. Marek Sawicki poinformował, że dane za czerwiec wskazują na stabilizację cen żywności.
Minister rolnictwa przypomniał, że w roku ubiegłym Polska wyeksportowała żywność wartą 13 mld euro , a nasza nadwyżka w handlu żywnością wyniosła 2,6 mld euro, w sytuacji kiedy cały polski handel zagraniczny miał deficyt..
Jednak, by sytuacja ekonomiczna polskich rolników mogła się poprawiać konieczna jest dogłębna reforma Wspólnej Polityki Rolnej, zwłaszcza systemu dopłat bezpośrednich. Dopłaty powinny być wyliczane w oparciu o jednolitą płatność powierzchniową, uzupełnianą o płatności dla obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania i szczególnie cennych przyrodniczo. Inaczej polskie rolnictwo nie będzie mogło być konkurencyjne wobec rolnictwa krajów starej Unii.
/IAR/ Elżbieta Mamos