W Sejmie odbyło się drugie czytanie projektu ustawy o spółdzielczości. Do projektu
każdy z klubów sejmowych zgłosił po kilkanaście poprawek. Projekt trafił ponownie do komisji sejmowej.
Podczas debaty opozycja stwierdziła, że nowa ustawa zaszkodzi spółdzielczości. Leonard Krasulski z PiS stwierdził, że projekt nie odpowiada na żadne wnioski sformułowane w raporcie o spółdzielczości, ze stycznia 2010 roku. (Raport został przygotowany przez Międzyresortowy Zespół działający w Kancelarii Premiera. W powstawaniu raportu brali udział przedstawiciele Krajowej Rady Spółdzielczej- przyp. red.) Zdaniem Mariana Strownika z PSL-u projekt pozostawia nadal zbyt głęboka lukę między naszymi przepisami a standardem światowym dotyczącym spółdzielczości. Adam Gawęda z koła PJN uważa, że ustawa odwraca ideę spółdzielczości.
Posłowie opozycji wątpią, czy nowa ustawa o spółdzielniach zostanie uchwalona podczas tej kadencji Sejmu. Innego zdania jest sprawozdawca ustawy,
Marek Zieliński z P.O. Poseł uważa, że nową ustawę uda się uchwalić. Zieliński przekonywał, że projekt w 80 procentach zawiera dotychczasowe rozwiązania. Napisanie nowej ustawy było konieczne, bo poprzednia stała się nieczytelna ze względu na częste nowelizacje. Zdaniem posła trudność w przyjęciu konkretnych rozwiązań wynika z różnych interesów różnych spółdzielni w tym banków spółdzielczych.
Projekt zakłada m.in. możliwość przekształcenia spółdzielni we wspólnotę mieszkaniową oraz zmiany administratora, udział w majątku wspólnym spółdzielni, realny wpływ na zarządzanie, możliwość kontrolowania działań zarządu, ograniczenie władzy prezesów i radykalne zmniejszenie opłat ponoszonych przez spółdzielców.
IAR/Danuta Zaczek/Radio Parlament