Pan Fenomen i gitara w ogniu Ostatnia aktualizacja: 17.11.2022 04:00 Założone w 1966 roku trio Jimi Hendrix Experience stało się zespołem, którym Hendrix wreszcie pokazał pełnię gitarowych umiejętności, wspartych niekrępowaną artystyczną wyobraźnią. Z tym składem nagrał wszystkie trzy studyjne albumy i dał wiele elektryzujących koncertów. Do historii przeszedł zwłaszcza ten z festiwalu w Monterrey. .Foto: PAP/Photoshot/uppa.co.uk Jimi Hendrix, Noel Redding i Mitch Mitchell – trzy mocne osobowości, z których każda była wyjątkowym fachowcem w obsłudze swojego instrumentu, stworzyły bluesrockowe power trio, które zmieniło bieg muzycznej historii. Choć zaczęli dość skromnie od roli grupy supportującej Johnny'ego Hallydaya podczas jego tournée po Francji, już wkrótce mieli stać się sensacją, najpierw w swoim "ojczystym" Londynie, a potem na całym świecie. Opadnięte szczęki gwiazd We wczesnej historii grupy ważną rolę zajmuje pewien listopadowy wieczór 1966 roku, kiedy to Jimi i spółka wyszli na scenę londyńskiego klubu nocnego Bag O'Nails. Na widowni pojawili się m.in. muzycy zespołów The Beatles i The Rolling Stones, a także Eric Clapton, Jeff Beck i wielu innych przedstawicieli muzycznej śmietanki. Według świadków tamtego występu większość z nich niedowierzaniem patrzyła na to, co działo się na scenie, potrafiąc wydobyć z siebie tylko pojedyncze, nie zawsze cenzuralne słowa. W relacji z tego koncertu – zatytułowanej "Mr. Phenomenon" – gazeta "Record Mirror" napisała, że Hendrix niczym tornado rozniesie wkrótce w pył całą muzyczną branżę. Taka otoczka towarzyszyła zespołowi Jimi Hendrix Experience, gdy w maju 1967 roku wydawał swą pierwszą płytę "Are You Experienced". Pokazała ona, jak kosmicznie zdolnym i innowacyjnym gitarzystą był lider grupy, który świetnie odnalazł się zarówno w stylistyce bluesowej, jak i w rocku czy R&B. Co najważniejsze, Hendrix nie bał się łamać kanonów nie tylko samej gry na instrumencie, ale także brzmienia, śmiało korzystając z możliwości, jakie oferowały gitarowe efekty i technika nagrań stereo. Jak napisał po latach redaktor magazynu "Guitar World", album był "prawdziwym podręcznikiem tego, co muzyk może zrobić ze swym instrumentem" oraz "wzorcem, do którego od tamtej pory porównywano wszystko, co wydarzyło się w rock and rollu". Siłą rzeczy do "Are You Experienced" porównywano też kolejne dwie studyjne płyty Jimi Hendrix Experience: "Axis. Bold as Love" i "Electric Ladyland". Na obu muzycy nie tylko potwierdzili, że ich rewelacyjny debiut nie był dziełem przypadku, ale jeszcze bardziej poszerzyli pole swych artystycznych poszukiwań. Hendrix dał się poznać nie tylko jako genialny interpretator cudzych kompozycji (jego wersję "All Along the Watchtower" sam Bob Dylan uznał za lepszą od swojej), ale także niezwykle zdolny kompozytor. Takie utwory, jak "Little Wing", "The Wind Cries Mary" czy "Bold as Love" nie mogły wyjść spod ręki amatora. Warto dodać, że wszystkie trzy studyjne albumy z grupą Experience (jedyne, jakie ukazały się za jego życia) Jimi Hendrix nagrał w odstępie niespełna dwóch lat. Ogień z gitary Wysoki płomień buchający w położonej na ziemi gitary i klęczący nad nim w ekstazie, z uniesionymi w górę rękami Jimi Hendrix – to ikoniczne dla popkultury lat 60. zdjęcie zrobił jeden z fanów stojących w pierwszym rzędzie na koncercie zespołu Jimi Hendrix Experience podczas Monterey Pop Festival 18 czerwca 1967 roku. "Spalenie gitary było rodzajem ofiary. Składasz w niej rzeczy, które kochasz. A ja kocham moją gitarę" – tak sam artysta wspominał tamto wydarzenie. Pomysł na puszczenie z dymem gitary podczas koncertu zaświtał Jimiemu w głowie kilka miesięcy wcześniej, gdy wraz z członkami swej ekipy zastanawiał się, jak przebić muzyków zespołu The Who, mających w zwyczaju demolowanie swoich instrumentów na zakończenie występu. Jeden z kolegów rzucił w stronę Hendriksa: "Szkoda, że nie możesz podpalić swojej gitary". Wkrótce miał się przekonać, w jak wielkim był błędzie… Spalenie gitary nie było oczywiście jedynie tanim chwytem, mającym przyciągnąć uwagę mediów. Hendrix i towarzyszący mu muzycy na Monterey Pop Festival byli u szczytu formy. Niestety, Jimi Hendrix Experience okazał się zespołem o bardzo krótkiej żywotności. Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy! Zaloguj sięaby dodać komentarz brak