Euro 2024. Gruzja świętuje. "Jedność uczyniła z nas siłę"
„Ja mam koszulkę od Ronaldo, a drużyna przeszła do dalszego etapu. Dzisiejszy dzień jest chyba najszczęśliwszym w życiu. Pokazaliśmy, że nie jesteśmy gorsi od innych. Jedność uczyniła z nas siłę” - napisał w sieciach społecznościowych po wygranym meczu Chwicza Kwaracchelia, autor pierwszej bramki i jeden z niekwestionowanych liderów zespołu.
Na nagraniach z fanzony na tbiliskim stadionie Meschi panowały w czasie meczu emocje trudne do opisania. Strefy kibica powstały w całej Gruzji, a wieczorem w środę dla Gruzinów nie liczyło się nic poza futbolem. To, jak Gruzini żyją futbolem, było zresztą widać już na trybunach podczas meczów - gruzińscy kibice byli absolutnie fanatyczni i wspierali swoją drużynę w każdej minucie trzech dotychczasowych meczów. W tym dwóch, które nie ułożyły się po ich myśli. Świetne spotkanie z Turcją zakończyło się pechową porażką, choć remis był w zasięgu. Mecz z Czechami był z kolei do wygrania, ale nie udało się utrzymać prowadzenia.
W sensacyjnym meczu z Portugalią w Gelsenkirchen pierwszą bramkę dla Gruzji, jedynego debiutanta wśród uczestników turnieju, zdobył już w 94. sekundzie Kwaracchelia. Był to piąty najszybszy gol w historii turnieju. Na 2:0 podwyższył Georges Mikautadze w 57. minucie z rzutu karnego. Mikautadze asystował przy pierwszej bramce, jest jedną z kluczowych postaci zespołu - 23-latek ma za sobą bardzo udany sezon w Metz i można spodziewać się, że niedługo zobaczymy go w mocniejszym klubie. Na Euro imponuje techniką, pewnością siebie, świetnymi wyborami i tym, jak kreuje grę.
Media gruzińskie publikują zdjęcie sprzed jedenastu lat, na którym Cristiano Ronaldo odwiedza otwarcie szkoły piłkarskiej Dinamo w Tbilisi. Wśród grupy dzieciaków na fotografii jest także młody Kwaracchelia.
- Ich drogi znowu się dzisiaj przetną – pisały portale przed meczem. I spotkały się, ale był to triumf młodego pokolenia, podczas którego wściekły i bezradny Ronaldo schodził z boiska, mając tego pełną świadomość.
- Wszyscy u nas ostatecznie stracili rozum. Jeden kibic umarł na zawał serca podczas meczu. A inny wyrzucił telewizor z dziewiątego piętra - opowiadała po pierwszym meczu Gruzinów Imedaszwili.
W nocy po meczu Gruzja nie spała, a sądząc po nagraniach z Tbilisi, Batumi i innych miast w czwartek trudno spodziewać się normalnego funkcjonowania kraju.
"Jest czwarta nad ranem, a na Rustaweli (główna ulica Tbilisi) ludzie jeżdżą na samochodach, dosłownie – na samochodach. Siedząc, leżąc i nawet stojąc" – napisano w Tbilisi Life.
Prezydent Salome Zurabiszwili napisała na Facebooku w środę wieczorem, że wystąpi z inicjatywą ogłoszenia w czwartek dnia wolnego.
W 1/8 finału Gruzini zmierzą się z Hiszpanią, która jest wskazywana wśród faworytów do końcowego triumfu. Debiutanci są oczywiście skazywani na pożarcie, ale... jak dotąd w żadnym meczu nie było widać, by status underdoga w jakikolwiek sposób im przeszkadzał.
<<< KTO W 1/8 FINAŁU EURO 2024? - TERMINARZ I WYNIKI EURO 2024 >>>
Czytaj także:
red