Wiek to tylko liczba - z tym stwierdzeniem z pewnością zgodziłby się Pepe, który w poniedziałek rozgrywał swój 140. mecz w reprezentacji Portugalii. Wygrana ze Słowenią przyszła dopiero w serii jedenastek, jednak awans do ćwierćfinału imprezy nie był jedynym powodem do radości, który miał środkowy obrońca.
Występ w tym spotkaniu oznaczał, że Pepe był najstarszym graczem, który zagrał w fazie pucharowej mistrzostw Europy. Przebił 34-letni rekord angielskiego bramkarza Petera Shiltona, ale jeśli chodzi o zawodników z pola, jest bezkonkurencyjny.
Jak wyglądał 41-letni zawodnik na tle młodszych rywali? Przez większość meczu Pepe był bezbłędny, może nie imponował szybkością czy dynamiką, ale świetnie czytał grę, ustawiał się, przewidywał to, co może się wydarzyć. Do tego wszystkiego posyłał rewelacyjne długie piłki do skrzydłowych. Trudno ukrywać fakt, że przez cały mecz pomylił się raz - ale ten błąd mógł skończyć się dla jego zespołu fatalnie. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry stracił piłkę, a w sytuacji sam na sam znalazł się Benjamin Sesko. Napastnika Słowenii zatrzymał rewelacyjny tego wieczoru Diogo Costa, a defensor mógł odetchnąć z ulgą.
Co ciekawe, 21-letni Sesko, który większość kariery ma dopiero przed sobą, przyszedł na świat dwa lata po tym, jak Pepe zaliczył profesjonalny debiut w Maritimo.
Co dalej z byłym piłkarzem Realu Madryt, który obecnie pozostaje bez klubu po tym, jak wygasł jego kontrakt z FC Porto? W kolejnej fazie turnieju przyjdzie czas na to, by zmierzyć się z jednym z faworytów turnieju - reprezentacją Francji.
<<< TERMINARZ I WYNIKI EURO 2024 >>>
Najlepsza 16 Euro 2024:
Czytaj także:
Euro 2024 na antenach Polskiego Radia i w specjalnym serwisie polskieradio.pl/Euro2024
red