Ten rok bez wątpienia należy do Queen. Trwa wielka reedycja wszystkich płyt z dyskografii Królowej, emocje wzbudza powstający film o Freddiem Mercury, w którym w rolę charyzmatycznego rockmana wcielił się wyższy od niego prawie o 20 cm komik Sacha Baron Cohen. W akcję utrwalania majestatu Queen włączyła się również Trójka, w której w porankach (ok. 7:35 między poniedziałkiem a czwartkiem) Piotr Metz prezentuje opowieści o największych przebojach brytyjskiej supergrupy. Oto fragmenty kolejnych czterech spotkań z królewską piosenką (dźwięk w boksie "Posłuchaj"):
Skomponowany przez Briana Maya utwór "We Will Rock You" został zainspirowany chóralnymi śpiewami na koniec jednego z koncertów Queen. Jego gitara jest tu jedynym prawdziwym instrumentem pojawiającym się zresztą na sam koniec. Nadająca rytm reszta to wyłącznie odgłosy tupania i klaskania. Piosenka jest jedną z najczęściej samplowanych i coverowanych w twórczości Queen. Tak nazywa się też musical oparty na twórczości zespołu.
Brian May: - Queen żyje teraz swoim własnym życiem. Gdzieś z góry coś kieruje mną i Rogerem. Probujemy z tym niby walczyć, ale Wielki Brat nie pozwala nam uwolnić się. Jesteśmy dumni z tego, co stworzyliśmy i nadal próbujemy być tego częścią.
Jeden z najsłynniejszych rockowych hymnów Queen, "We Are The Champions", często kończył koncerty Queen, tuż po "We Will Rock You", któremu towarzyszył zresztą i na singlu, i na płycie. Świat sportu już na stałe zaanektował go na swoje potrzeby. Był m.in. oficjalnym hymnem Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w 1994 roku. Obydwie piosenki pozwoliły Queen podbić cały świat.
Roger Taylor: - Było super, gdy "Bohemian Rhapsody" stało się światowym hitem, ale tak naprawdę na maksa ruszyło wszystko po 1980 roku, gdy podbiliśmy Amerykę Północną. Ale potem doszła Ameryka Południowa i to dopiero była jazda.
"A Kind of Magic" napisał perkusista Queen, Roger Taylor, do filmu "Highlander", do którego zespół skomponował muzykę. Po kilku poprawkach Freddiego piosenka została nagrana na album Queen o tym samym tytule.
Roger Taylor: - Piosenki nigdy nie trafiały do studia w ostatecznej wersji. Zawsze wspólnie nad nimi pracowaliśmy, każdy dorzucał pomysły. W głowie była tylko ogólna idea i akordy.
"Under Pressure" to efekt współpracy z Queen z Davidem Bowie, głównie w jego studio w Montreux. Słynna partia basu, przypisywana Bowiemu, jest w rzeczywistości autorstwa basisty Johna Deacona. Piosenka była ostatnim nr 1 Queen w Wielkiej Brytanii aż do „Innuendo” w 1991 roku.
Queen po raz pierwszy spotkali się z Bowiem w jednym studio, nagrywając debiutancki album. Brian May: - Właściciele studia byli też naszymi menadżerami, ale nie chcieli wydawać na nas pieniędzy. Jeżeli David Bowie skończył sesję o 3, dzwonili do nas, mówiąc, chłopaki, mamy dla was trochę luzu, możecie teraz trochę popracować.