- Niesłusznie się stało, że Harrison nie był reprezentowany piosenkami na etapie Białego Albumu oraz "Abbey Road" - stwierdził Tymański w audycji Piotra Metza "Lista osobista". - Ubolewają nad tym miliony fanów George'a na świecie, a swego czasu zgodził się z tym nawet Paul McCartney.
Talent songwriterski Harrisona docenił zresztą także Frank Sinatra, który "Something" nazwał "najpiękniejszą balladą miłosną pięćdziesięciolecia". Sęk w tym, że błędnie przypisywał autorstwo tego wielkiego przeboju tandemowi Lennon-McCartney...
- Zajęci swoimi egotycznymi grami, Lennon i McCartney oraz producent The Beatles, Geroge Martin po prostu nie zauważyli, jak wielki talent rozwinął się w ich cieniu przez te sześć lat - sugeruj Piotr Metz, a Tymon Tymański przyznaje mu rację.
Zresztą szeregiem przebojów napisanych jeszcze z myślą o Czwórce z Liverpoolu Harrison zabłysnął na początku kariery solowej. Kilka z nich Tymon Tymański zaśpiewał w studiu Trójki przy akompaniamencie gitary akustycznej. Późniejsze lata były już dla George'a mniej udane. Zmarł 29 listopada 2001 roku; jego prochy zostały wrzucone do rzeki Ganges w mieście Varanasi w Indiach.
Aby uczcić rocznicę śmierci "cichego Beatlesa", Tymon Tymański wybrał 20 utworów z repertuaru Harrisona oraz The Beatles i zaaranżował je na skład własnego zespołu The Tranistsors. "Songs for George" zaprezentowane zostaną w ramach specjalnej trasy koncertowej, które odbędzie się w dniach 29 listopada - 5 grudnia i obejmie siedem miast.
Więcej o tym, jak George Harrison otworzył Beatlesów na wpływy Boba Dylana i tradycyjnej muzyki indyjskiej, jak odnajdował się pomiędzy genialnymi i narcystycznymi zarazem osobowościami Lennona i McCartneya oraz jak jego pierwsza w pełni autorska płyta "All Things Must Pass" została zniszczona przez legendarnego producenta Phila Spectora - dowiecie się, słuchając Trójkowej audycji "Lista osobista".