Wówczas jej spojrzenie na polską muzykę zmieniło się o 180 stopni. Dziś dla Marii Szabłowskiej Festiwal w Opolu to spotkanie z polską piosenką. - Raz lepszą, raz gorszą - dodaje.
Jak wspomina, na samym początku to było spotkanie dzięki telewizorowi i sąsiadowi, który miał telewizor. - Wtedy, kiedy w roku 1967 oglądałam jak Czesława Niemen ryknął "Dziwny jest ten świat" to mi do głowy nie przyszło, że potem co roku do tego Opola będę jeździć.
Teraz nie wyobrażam sobie czerwca bez Festiwalu w Opolu. Festiwalu, który niegdyś Polacy oglądali całymi rodzinami. - Ludzie oglądali Opole, potem jeszcze długo je komentowali. Właściwie można było zaczepić dowolną osobę na ulicy mając pewność, że ona też oglądała festiwal – twierdzi Maria Szabłowska.
Festiwal był krajowym przeżyciem, a zaprezentowane na nim piosenki przeradzały się w przeboje i żyły bardzo długo. Znały je nawet dzieci. - Oprócz przebojów na Festiwalu w Opolu objawiały się niesamowite indywidualności – dodaje dziennikarka muzyczna.
Przykładem takiego objawienia jest Ewa Demarczyk. W tym roku w Opolu odbywa się koncert poświecony artystce w 70. rocznicę jej urodzin.
>>>Więcej na temat Festiwalu w Opolu
Rozmawiała Danuta Dykowska
(mb)
Aby wysłuchać całej rozmowy z dziennikarką, wystarczy wybrać "Maria Szabłowska" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.