Max Klezmer Band
Ostatnia aktualizacja:
15.02.2009 10:23
Żydzi postrzegali klezmerów jako najemnych muzykantów grających w karczmach, na weselach i na wszelkich uroczystościach. W Polsce klezmerstwo uchodziło przez lata za sformułowanie obraźliwe dla muzyka.
fot. materiały prasowe
Żydzi postrzegali klezmerów jako najemnych muzykantów grających w karczmach, na weselach i na wszelkich uroczystościach. W Polsce klezmerstwo uchodziło przez lata za sformułowanie obraźliwe dla muzyka.
Klezmerem nazywano bowiem muzyka grającego wyłącznie dla pieniędzy. Kogoś, dla kogo sztuka nie miała kompletnie żadnego znaczenia. Krakowska formacja Max Klezmer Band na każdym kroku przeczy takiemu sposobowi myślenia.
Grupa istnieje od 1998 roku. Jej inicjatorem był absolwent krakowskiej Akademii Muzycznej Max Kowalski. Grający na kontrabasie muzyk do dziś jest liderem formacji, komponuje dla niej repertuar. Zespół Kowalskiego powstał w wyniku fascynacji muzyką żydowską, przy czym Max i koledzy poddają ją charakterystycznemu dla siebie liftingowi. – Zmieniamy rytmy i aranżacje, tylko temat pozostawiamy w czystej formie – tłumaczy Max. Klezmerzy wprowadzają szereg improwizacji do granych przez siebie utworów. Wykorzystują bogate instrumentarium, na które składają się wszelkiego rodzaju instrumenty perkusyjne, na których gra Adam Leśniak, czy też obsługiwane przez Jacka Hołubowskiego i Bogusława Ziębę akordeony. Ten drugi pełni w Max Klezmer Band także rolę pianisty. Piotr Skupniewicz gra na klarnecie, zaś Michael Jones na skrzypcach. Jones ma na koncie współpracę z Fiolką Najdenowicz oraz Papriką Korps. Muzyka można usłyszeć na ścieżce dźwiękowej do filmu "Wiedźmin". Sekstetem dowodzi wspomniany już Max Kowalski.
Popularność składu wykracza poza granice Polski. Klezmerzy mają na koncie występy w Szwecji, Niemczech, Francji, a także na wschodzie Europy. Pierwszą płytą formacji była wydana w 2001 roku przez Polskie Radio "Aida & Max Klezmer Band". Krakowska ekipa wystąpiła wspólnie z Aidą Kosojan-Przybysz. W 2003 roku na rynek trafił krążek "Nu Klezmer Project" firmowany już wyłącznie nazwą załogi Kowalskiego. Cztery lata później nakładem stołecznej Fonografiki ukazał się kolejny materiał "Tsunami", będący ostatnią – jak do tej pory – pozycją w dyskografii zespołu.
Formacja bierze na warsztat nie tylko żydowskie tematy. Na płytach Max Klezmer Band pojawiły się opracowania melodii bałkańskich. Są też rzeczy zapożyczone z muzyki greckiej, a także kilka autorskich pomysłów muzyków. W ich twórczości pojawiają się elementy muzyki hinduskiej, a także jazzu.
(mk)