Lata 60. obfitowały w szereg różnorodnych wydarzeń na świecie. Było wylądowanie człowieka na księżycu, wojna w Wietnamie, rozwój pop-kultury i op-art, beatlemania, The Doors, Jimi Hendrix, Marilyn Monroe, Janis Joplin, Dzieci Kwiaty. Dekada wielkich przemian kulturalnych i obyczajowych. Forma ekspresji artystycznej - emocjonalność i liryzm wyrażana w światowej muzyce głównie przez rock'n'roll i rock, ale także przez soul, funk i jazz.
W Polsce duch "szalonych lat sześćdziesiątych" oddają takie wydarzenia jak m.in. festiwal w Woodstock, popularność Czesław Niemena, Piotra Szczepanika, Haliny Frąckowiak, Skaldów itd.
BIAŁO-ZIELONI I SEKWANA ZAKOCHANA
Podobnie jak w muzyce popularnej innych krajów, utrzymała się i u nas konwencja tradycyjnej piosenki w stylu pop – melodyjnej ballady nagrywanej z towarzyszeniem orkiestry, często z wyeksponowaną partią smyczków. Żeby jednak przesadnie nie uprościć dobytku muzycznego tamtej epoki, zachęcam wszystkich melomanów do zapoznania się z wydawnictwem wytwórni Pomaton Emi "Złota Kolekcja - Lata sześćdziesiąte", prezentującym różnych wykonawców tamtych czasów. Nie będzie to jednak recenzja wspomnianego krążka, a prezentacja sylwetki jednej z legend polskiej muzyki lat 60., która zaśpiewała kilka małych arcydzieł. Królowa big beatu - Kasia Sobczyk.
Katarzyna Sobczyk, właściwie Kazimiera Sawicka, przyszła na świat 12 lutego 1945 r. w Tyczynie koło Rzeszowa. Pierwsze kroki na scenie stawiała, będąc jeszcze uczennicą i dając szkolne występy przy akompaniamencie gitary. O jej debiucie można mówić od 1961 r., gdy w Koszalinie występowała jako wokalistka amatorskiej grupy Biało-Zieloni, działającej przy WDK:
"Chodząc jeszcze do Szkoły Podstawowej nr 4 w Koszalinie, śpiewałam sobie piosenki z gitarą. Pierwszą piosenkę zaśpiewałam, zaraz co to była za piosenka..... "Sekwana zakochana", kiedyś śpiewała to Edith Piaf. Od tej właśnie piosenki zaczęła się moja kariera wraz z występami na scenach różnych szkół".
CZERWONO-CZARNI I KRÓLOWA BIG BEATU
Talent młodej dziewczyny został szybko zauważony przez muzyków z zespołu Czerwono-Czarni, którzy zaproponowali jej współpracę w charakterze piosenkarki. II Festiwal Młodych Talentów w Szczecinie Katarzyna Sobczyk wspomina następująco:
"Zaczęłam być popularna jako mała dziewczynka, panienka śpiewająca. Pewnego dnia do Koszalina przyjechał zespół Czerwono-Czarni z programem pt.: "Szukamy młodych talentów". To był rok 1963. Zgłosiłam się to tego konkursu, po dwóch miesiącach był koncert Młodych Talentów w Szczecinie, gdzie zakwalifikowałam się do złotej dziesiątki. Wtedy zespół Czerwono-Czarni zaproponował mi, abym była ich solistką".
Jej pierwsze wielkie sukcesy zaczęły się wraz z występowaniem na opolskim festiwalu w roku 1964. Tu Kasia Sobczyk otrzymała I nagrodę w kategorii piosenka rozrywkowa i taneczna za "O mnie się nie martw" (sł. Kazimierz Winkler, muz. Józef Krzeczek). Rangę nagrody podkreśla sama artystka: "To był w tamtych czasach niesamowity sukces". Ów sukces znajduje również potwierdzenie w ankiecie przeprowadzonej w 1965 r. przez miesięcznik "Jazz". W kategorii piosenkarka roku zwyciężył nie kto inny jak Kasia Sobczyk, a jej piosenka "O mnie się nie martw" otrzymała wyróżnienie w kategorii piosenka roku. Piosenkę nucą kolejne pokolenia i na warsztat biorą kolejni artyści. Na sopockiej scenie w 2005 r. utwór w nowej aranżacji zaprezentowała Doda.
Doda i Katarzyna Sobczyk - "O mnie się nie martw"
Piosenka "O mnie się nie martw" znalazła się również w 2004 r. w lirycznej komedii "Cudownie ocalony" z serii telewizyjnego cyklu Janusza Zaorskiego "Polskie miłości" oraz w filmie Krzysztofa Krauzego "Mój Nikifor".
[----- Podzial strony -----]
Z SZYBKIM BILLEM W OPOLU I NA WOJNIE
III Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Rok 1965. Ponownie czołowe miejsce w kategorii piosenka rozrywkowa zajmuje Kasia Sobczyk, tym razem z piosenką "Nie wiem, czy to warto" (sł. Krzysztof Dzikowski, muz. Zbigniew Bizoń). Zdobyła popularność w kraju:
"W 1966 roku z grupą artystów wyjechałam pierwszy raz do Ameryki. To było wspaniale tournee po Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Program był świetny, a Polonia amerykańska i kanadyjska zachwycona. Tournee się przedłużyło i w 1966 roku nie było mnie na festiwalu w Opolu"- opowiada Kasia Sobczyk.
Mimo to piosenka "Nie bądź taki szybki Bill" (sł. Ludwik Jerzy Kern, muz. Jerzy Matuszkiewicz) została doceniona na festiwalu i otrzymała nagrodę Przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji. To nie jedyne wyróżnienie dla tego utworu. Piosenka posłużyła za temat muzyczny do drugiego odcinka pt. "Bilet za fryzjera" z serialu Jerzego Gruzy "Wojna domowa".
"Nie bądź taki szybki Bill"
[----- Podzial strony -----]
GDZIE JESTEŚ, MAŁY KSIĄŻĘ?
Wraz z narastaniem popularności na koncie zespołu Czerwono-Czarni i jego solistki pojawiały się kolejne szlagiery, niekoniecznie tak rytmiczne jak wspomniane wcześniej przeboje:
"Mały książę" (sł. Krzysztof Dzikowski, muz. Ryszard Poznakowski) powstał pod koniec 1966 roku. Piosenka w 1967 została w plebiscycie radiowym uznana za najlepszą piosenkę roku. W tym samym plebiscycie przyznano mi tytuł Piosenkarki Roku".
Jak bywało to z innymi utworami Kasi Sobczyk, "Mały książę" został także ilustracją muzyczną do komedii Jerzego Stuhra z 1994 r. "Spis cudzołożnic".
V Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu to kolejny przebój - Kasia Sobczyk wraz z zespołem Czerwono-Czarni po raz kolejny zostają laureatami. W 1967 r. piosenka "Trzynastego" (sł. Janusz Kondratowicz, muz. Ryszard Poznakowski) otrzymuje nagrodę Towarzystwa Przyjaciół Opola. Utwór zostaje też wykorzystany w filmie z 1967 r. Anny Sokołowskiej "Julia, Anna, Genowefa…".
"Trzynastego"
Ale publiczność Kasi Sobczyk tamtego okresu była bardzo zróżnicowana, wśród słuchaczy znajdowali się również mali milusińscy. Biorąc w 1968 r. udział w programie "Giełda telewizyjna", zaskarbiła sobie serca najmłodszej publiczności, śpiewając "zabawną pioseneczkę" pt. "Hipopotam".
SOLO NAD WISŁĄ I ZA OCEANEM
Współpraca z zespołem Czerwono-Czarni, z którym nagrała trzy płyty, nie trwała zbyt długo. Kasia Sobczyk skupiła się na karierze solowej i zaczęła śpiewać z mężem Henrykiem Fabianem oraz występować z zespołem Wiatraki:
"W 1969 roku odeszłam z zespołu. Przez następny rok śpiewałam z zespołem Wiatraki, grał tam ze mną Rysio Poznakowski. Dziwnie jakoś rozpadł się ten zespół, sama nie wiem, dlaczego tak się stało. Nie było Wiatraków, a ja zaczęłam jeździć po Polsce z recitalami i solowymi koncertami".
Dalsza kariera gwiazdy to występy w polonijnych klubach w Nowym Jorku, Detroit, na Florydzie, w Cardinal Club w Stanach Zjednoczonych. Jak podkreśla sama artystka: "Okres amerykański był dla mnie dość twórczy". Współpracując z Jackiem Kaflem w latach 90., wydała płytę "Ogrzej mi serce". Uwieńczeniem przygody w USA było również wydanie z Andrzejem Gostkiem jej drugiej solowej płyty pt. "Niewidzialne".
Artystka od kilkunastu lat mieszka w Chicago. Sporadycznie zagląda do Polski, gdzie mieszka jej syn Sergiusz Fabian Sawicki, gitarzysta z grupy Kaszmir. Na początku 2008 r. media obiegła smutna wiadomość o problemach zdrowotnych wielkiej artystki. Gwiazda muzyki bigbitowej walczy z nowotworem strun głosowych i musi poddać się skomplikowanej operacji usunięcia polipa ze strun głosowych. "Śpiewanie jest moim życiem, moją pierwszą i jedyną miłością. Bez niego czuję się jak ryba wyrzucona z wody na brzeg. Jestem spod znaku Ryb, więc cierpię podwójnie" – wyznaje gwiazda.
Wykorzystano fragmenty
wywiadu
Małgorzaty Ptaszyńskiej z Kasią Sobczyk.
Lidia Donajczyk