Muzyczna kariera Dobromiły Jaskot zaczęła się niepozornie – od lekcji gry na syntezatorze w Ognisku Muzycznym. Potem była wielka fascynacja fortepianem, muzyką Chopina i marzenia o karierze pianistycznej.
Myśl o tym, żeby komponować pojawiła się znacznie później. Ale pierwsze próby tworzenia "własnej muzyki" związane były właśnie z syntezatorem. Improwizacje, pierwsze kompozycje, których nie umiała nawet zapisać.
POSŁUCHAJ Rozmowy Agaty Kwiecińskiej z Dobromiłą Jaskot, Zawód: kompozytor, Program Drugi PR, 21.10.2007. (16,19 MB)
Dziś Dobromiła Jaskot jest jedną z najważniejszych postaci młodej sceny kompozytorskiej. Jest absolwentką Akademii Muzycznej w Poznaniu w klasie profesor Lidii Zielińskiej. Już podczas studiów debiutowała na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Współczesnej "Warszawska Jesień". Ma w swoim dorobku operę multimedialną "Fedra", która została wystawiona w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w ramach cyklu "Terytoria".
Nagrody, festiwale i stała obecność we współczesnym życiu muzycznym dla Dobromiły Jaskot jest ciągle zaskoczeniem. Nie do końca wierzę w to, co się dzieje. To dla mnie wielki szok, że po kilku latach funkcjonowania jako kompozytorka, jakoś się to wszystko rozwija. O nic się specjalnie nie staram. Po prostu przyjmuję to, co przychodzi.
W jej twórczości duże znaczenie odgrywa muzyka elektroniczna. Komputer jest jednym z głównych narzędzi jej pracy. Ale stosowanie skomplikowanych matematycznych procedur i programów komputerowych, to tylko kolejny etap powstawania utworu. Na początku, kiedy powstaje zamysł nowej kompozycji najważniejsze są emocje.
Swoje utwory, a także innych kompozytorów przede wszystkim odbieram emocjonalnie. Bardzo ważne jest to, jak muzyka na mnie wpływa – mówi kompozytorka.
Dobromiła Jaskot stale poszukuje. Po multimedialnych eksperymentach (m.in. operze „Fedra”), fascynacji techniką spektralną idzie dalej. Jej kwartet smyczkowy „Linearia”, który miał prawykonanie na tegorocznej „Warszawskiej Jesieni” jest tego najlepszym przykładem. Dobromiła Jaskot wraca do tradycyjnych instrumentów. Bez warstwy elektronicznej.
Ma 26 lat. To przecież dopiero początek…
Agata Kwiecińska