Przy realizacji tej wyjątkowej płyty brali udział Orkiestra Sinfonia Varsovia, Leszek Możdżer Andy Pask i John Parricelli, Chór Chłopięcy Filharmonii Krakowskiej, Elżbieta Towarnicka, Jacek Wójcicki, Edyta Krzemień, Beata Rybotycka, Maciej Balcar i Jasiek Karpiel Bułecki z zespołem a także mali kolędnicy z Kielc i Krakowa. Przy tak znakomitych wykonawcach - kompozycje Preisnera nabierają dodatkowego blasku, tak, że śmiao można powiedzieć, że już dawno nie wydano tak dobrego albumu z muzyką na święta. "W poszukiwaniu dróg" to płyta ciepła, nieraz wzruszająca, przepełniona czarem i urokiem. Wysoka jakość muzyczna i znakomite interpretacje pozwalają przez wiele godzin na delektowanie się kolejnymi utworami. - Już za moment Wigilia i jak co roku spotkamy się rodzinnie przy kolacji wigilijnej, podzielimy się opłatkiem, będziemy śpiewać kolędy, a pod choinką będą czekały prezenty. Jak zawsze, na zabłąkanego gościa będzie oczekiwało puste miejsce przy stole - mówi Zbigniew Preisner. Jego płyta będzie zapewne doskonale komponować się ze świąteczną atmosferą wielu polskich domów.
52-płytowy box zawierający kolekcję nagrań Sir Simona Rattle’a, których słynny dyrygent dokonał ze swoją City of Birminham Symphony Orchestra, to wydawnictwo, które doskonale dokumentuje wkład tego dyrygenta w światowe wykonawstwo muzyki poważnej.
Sir Simona Rattle'a nie trzeba nikomu, kto słucha chociaż trochę klasyki, przedstawiać. Należy od do grona najwybitniejszych dyrygentów, którego długa, wielobarwna i naznaczona sukcesami kariera wciąż trwa i wszystko wskazuje na to, że brytyjski artysta dalej będzie zadziwiał swoimi interpretacjami świat. W wydanym właśnie boksie Warner Music znajdziemy aż 52 nagrania - w oryginalnych okładkach - na których znajdziemy przegląd wyjątkowych interpretacji całej palety kompozytorów począwszy od Stravinskiego, Mahlera, Szymanowskiego a na Brittenie i Janacku skończywszy. Pojawienie się tego wydawnictwa to dobra wiadomość zarówno dla miłośników tego dyrygenta, jak i wszystkich, którzy cenią sobie zarówno doskonałe interpretacje dzieł, jak i wspaniałą współpracę uznanego dyrygenta ze znakomitą orkiestrą i solistami.
Muzycy istniejącego od ośmiu lat zespołu Gruppo di Tempera to świetni instrumentaliści związani z Operą i Filharmonią Narodową oraz takimi składami jak: Sinfonia Varsovia czy Sinfonietta Cracovia, którzy oparli swój zespół na formie kwintetu dętego; flet, obój, klarnet, fagot i waltornia i wspomaganego partiami fortepianu. Ich celem jest promowanie utworów stworzony na takie "nietypowe" instrumenty. A że wychodzi im to świetnie możemy się przekonać na ich krążku "Poulenc, Ibert, Milhaud, Francaix", na którym prezentują muzykę wymienionych francuskich neoklasyków z początku poprzedniego wieku. Wydana przez DUX płyta to doskonały sposób na zapoznanie się z tą doskonałą, naznaczoną francuskim poczuciem dowcipu, ekstrawagancją i pasją muzyką - niezwykle taneczną i często pogodną.
Wibrafonista i kompozytor Dominik Bukowski wraz z klasyczną marimbafonistką Kasią Kadłubowską nagrali wyjątkową płytę - kameralną, przepełnioną nietypową melodyjnością i harmoniami, transowością i mantrycznym klimatem. Na krążku "Transient" można znaleźć zarówno utwory obojga artystów jak i wciągajace interpretacje kompozytorów - m.in Philipa Glassa, Steve'a Reicha i Erica Satiego, którzy w decydujący sposób wpłynęli na minimalizm. Pomimo tak wciągających utworów jak trzyczęściowe dzieło Steve'a Reicha: "Electric Couterpoint", czy choćby "Opening" Philipa Glassa pierwszeństwo na krążku należy do genialnego "Gymnopedie No.1". Przeniesienie tych dzieł na marimbę i wibrafon nadają im nowej jakości.
W 2011 roku trio złożone z Magdaleny i Marka Pilchów i Bartosza Kokoszki nakładem wydawnictwa RecArt wydało płytę zatytułowaną „Flauto Brillante”, teraz wychodzi ich druga płyta z kameralną muzyką epoki romantyzmu, nagraną na historycznych instrumentach – fletach traverso, wiolonczeli romantycznej i XIX-wiecznym fortepianie stołowym. Na krążku znalazło się czteroczęściowe Trio d-moll op. 49 Feliksa Mendelssohna-Bartholdy’ego, trio g-moll op. 63 Carla Marii von Webera oraz Fantasia concertante op. 256 na flet, wiolonczelę i fortepian autorstwa Carla Czernego będące pierwszą w historii rejestracją tego dzieła na instrumentach z epoki. I to właśnie ich dźwięki, barwy i tony, a także odmienny od zwyczajowego, współczesnego sposób gry na nich, nadają temu wydawnictwu szczególną wartość. Warto wspomnieć, że jeden z dwóch zarejestrowany fletów poprzecznych, to oryginalny instrument Wilhelma Liebla (1793-1871), drezdeńskiego budowniczego, którego flety polecał zaprzyjaźniony z Carlem Marią von Weberem słynny romantyczny wirtuoz Anton Bernhard Fürstenau. Miłośnicy wykonawstwa na instrumentach z epoki mogą więc zacierać ręce - muzycy podchodzą do trzech dzieł w iście romantyczny sposób, eksplorując emocje w nich zawarte i tworząc atmosferę przesyconą emocjonalnym rozedrganiem - tak charakterystycznym dla tej epoki.
Także kolejne wydawnictwao RecArt ciężko nazwać przypadkowym. "Vitae Pomeranorum: Zaginiony świat muzyki pomorskiej. Volumen II" zespołu Consortium Sedinum to jak sama jego nazwa wskazuje, druga część wydanej w zeszłym roku płyty, przypominającej ukrytą w mrokach zapomnienia muzykę pomorską. Wtedy mieliśmy szansę sprawdzić jakość symfonii Antonio Rosettiego, teraz czas przyszedł na dzieła kameralne kompozytorów związanych z tym regionem w XVII wieku. Znajdziemy to utwory Johanna Vierdancka (1605-1646) kompozytora i organisty kościoła Mariackiego w Stralsundzie, reprezentującego styl wczesnego włoskiego baroku. Francuskie nawiązania do tego okresu znajdujemy zaś u młodszego Johanna Fischera (1646-1716) skrzypka, klawesynisty i kompozytora pochodzącego ze Szwabii, urodzonego w Augsburgu, który zdobył wykształcenie w Stuttgarcie. Do tego dochodzą jeszcze dzieła Valentina Medera (1649-1719), które także powstawały pod włoskim wpływem, a także wirtuozerskie i skomplikowane utwory Theophila Andre Volckmara(1684-1748). Wszystkie te dzieła wykonane przez Consortium Sedinum, którego kierownikiem artystycznym jest organistka i klawesynistka Urszula Stawicka, naznaczone są nieprzemijającym pięknem i mogą zainteresować także osoby, które nie mają na co dzień do czynienia z muzyką klasyczną.
Laureatka wielu konkursów ogólnopolskich i międzynarodowych (m.in.: Zabrze, Polska 1997 - I nagroda; Paryż, Francja 1995 – II miejsce; Marsala, Włochy 2005 – V miejsce) - Agata Hołdyk przypomina twórczość pianistyczną jednej z najważniejszych kobiet w muzyce poważnej. Clara Schumann, żona Roberta, sama była znakomitą kompozytorką i pianistką, a jej duchowy i artystyczny związek z mężem od wieków fascynuje nie tylko historyków muzyki, ale także miłośników ich geniuszu. Oczywiście, dziś dzieła w szczególności fortpianowe (ale przecież tworzył on także znakomite utwory symfoniczne, koncerty, kaperalistykę, a także pieśni) stanowią ozdobę koncertów pod każdą szerokością geogradiczną. Asystentka w Instytucie Muzyki Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie oraz pedagog w Zespole Szkół Muzycznych im. Wojciecha Kilara w Katowicach zderza na swoim krążku, wydanym przez CM Records, kilka dzieł Schumannów - ze szczególnie piękną sonatą fortepianową Clary - pokazując jak ciekawe związki - właśnie artystyczne - musiały ich łączyć, jak na siebie obydwoje wpływali i jak się inspirowali. Sama gra Agaty Hołdyk to pokaz nie tylko znakomitych umiejętności technicznych artystki, ale także wyczucia niuansów i umiejętności wychwytywania kontrastów.
Wiktoria Szubelak jest absolwentką Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie gitary klasycznej prof. Ryszarda Bałauszko, a obecnie doktorantką w Akademii Muzycznej im. Grażyny i Kiejstuta Bacewiczów w Łodzi. Artystyczne szlify uzyskiwała u licznych światowych gitarowych sław, a doświadczenie i pozytywne oceny zbierała na wielu krajowych i międzynarodowych festiwalach. Słuchając jej solowej płyty "Victoria" - debiutanckiego krążka wydanego przez Soliton - można się tylko zastanawiać, jak talent tak wielkich rozmiarów, był do tej pory - z wyłączeniem tych, którzy słuchali ją na żywo - ukryty przed naszymi uszami. Świetny dobór repertuaru - rozpoczęcie płyty od Chaconne z drugiej partity na skrzypce solo Bacha, a później dzieła Granadosa, Asencio i Torroby sprawiają, że muzyki tej słucha się z przyjemnością i działa ona pobudzająco. Znakomita technika, wyczucie rytmu i ekspresyjny styl artystki sprawiają, że ciężko jest się rozstać z "Victorią". Z przyjemnością posłuchałbym teraz artystki w repertuarze z towarzystwem orkiestry. Nie ma wątpliwości, że Pani Wiktoria nie zeszłaby w nim poniżej poziomu, który zaprezentował Krzysztof Meisinger na płycie "Astor", na której prezentuje dzieła Piazzolli w towarzystwie Sinfonii Varsovii.
Mieczysław Burski