O francuskim kompozytorze można pisać i pisać – to człowiek, o którym śmiało można mówić jako o postaci wybitnej, gigancie XX wiecznej muzyki poważnej, artyście, który zrewolucjonizował muzykę, który udowodnił, że można tworzyć dzieła z jednej strony głębokie – bezpośrednio odwołujące się do sacrum – wpisujące się w myśl i teologię Kościoła katolickiego, z drugiej zaś współczesne, wykorzystujące nowe środki wyrazu, a przy tym czerpiące z poprzednich epok i, jakby tego było mało, uświęcające naturę. Oliver Messiaen – choć jego wielkość zarówno w czasie jego żucia jak i po śmierci, jest kwestią bezdyskusyjną, to jednak wciąż jest twórcą, którego dzieła się odkrywa, którego myśli wciąż się analizuje i który… potrzebuje promocji. Jak to możliwe? Jego muzyka nie należy bowiem do najłatwiejszych, choć nie jest też „niesłuchalna” – jak wielu awangardzistów XX wieku.
Na szczęście Warner Classic postawił przed sobą poważny cel i wydał piękny boks z 25 płytami - Olivier Messiaen Edition - dokumentującymi większość jego dzieł. Znajdziemy tu wspaniałe – wręcz legendarne nagrania organowe same mistrza, jak i fortepianowe jego drugiej żony, niestrudzonej promotorki jego twórczości i znakomitej jej interpretatorki - Yvonne Loriod. To jednak tylko początek – gdyż usłyszymy wykonania autorstwa Pierre-Laurent Aimarda i Marthy Argerich, a także interpretacje jego utworów orkiestrowych – za które odpowiedzialność biorą m.in Simon Rattle, Pierre Boulez i André Previn. Wspaniałe śpiewy ptaków - Catalogue d'oiseaux, utrzymujące w ciągłym napięciu Visions de l'Amen pour deux pianos, genialna, gargantuiczna Turangalila Symphony, mistyczne Vingt regards sur l'enfant Jésus – długo by wymieniać.
Messian jest jak uniwersum – znajdziemy w jego twórczości każdy ludzki rodzaj emocji.
Mieczysław Burski