- Nagrywać dla Deutsche Grammophon to wielki zaszczyt. Czuję się szczęśliwy i niezwykle podekscytowany - mówi Jan Lisiecki - Historia wytwórni sięga już ponad sto lat wstecz. Wystarczy przejrzeć jej katalog, by przekonać się, że nagrywali dla niej najwspanialsi muzycy świata.
W archiwach fonograficznej legendy odnaleźć można nagrania zaledwie sześciu polskich pianistów ze ścisłej światowej czołówki: Józefa Hoffmana, Raula Koczalskiego, Leopolda Godowskiego, Bronisława Hubermana i Mieczysława Horszowskiego. W ostatnich dekadach dołączyli do nich zwycięzcy Konkursu Chopinowskiego: Krystian Zimerman oraz Rafał Blechacz.
Ale Jan Lisiecki nie zwyciężył na razie żadnego spośród najbardziej prestiżowych konkursów. Głównie dlatego, że nie miał na to czasu. Piekielnie utalentowany piętnastolatek prowadzi bowiem od blisko siedmiu lat całkiem poważną, międzynarodową karierę. Dał w tym czasie grubo ponad pięćdziesiąt koncertów na czterech kontynentach i wydał debiutancką płytę w Polsce. Urodzony w Kanadzie artysta otwarcie przyznaje, że czuje się związany przede wszystkim z ojczyzną swoich rodziców-emigrantów - Czuję się Polakiem i jestem z tego dumny. To, że urodziłem się w Calgary, to tak naprawdę w tej chwili dużo nie zmienia.
Tak więc doczekaliśmy się polskiego Wunderkinda o międzynarodowej sławie. Sceptycy powiedzą, że współczesny system edukacji oraz przemysł muzyczny produkuje takich cudownie utalentowanych dzieci na pęczki, ale większośc z nich nawet nie rozpoczyna znaczącej kariery w dorosłym życiu. Jan Lisiecki nie jest jednak wyłącznie ulubieńcem akdemickich profesorów oraz szukających sensacji mediów.
Uznanie dla młodego pianisty wyrażają także koledzy po fachu, wśród nich Brytyjczyk Howard Shelley. Jeden z najwybitniejszych wirtuozów naszych czasów przed laty objął Lisieckiego szczególną opieką i przedstawił go polskiej publiczności. Ich wspólne występy na kolejnych edycjach Festiwalu "Chopin i jego Europa" wywołały niespotykany entuzjazm i zaowocowały pierwszą - nagraną z orkiestrą Sinfonia Varsovia - płytą Lisieckiego. Zestaw dwóch koncertów fortepianowych Fryderyka Chopina przyniósł artyście prestiżową francuską nagrodę Diapason za "największe odkrycie" i trafił na światowe listy klasycznych bestsellerów.
Kontrakt Lisieckiego z Deutsche Grammophon tylko utwierdza jego pozycję światowej gwiazdy. Fonograficzny gigant słynie bowiem nie tyle z odkrywania i kształtowania wybitnych talentów, co z ich kolekcjonowania. Znamy już program drugiej płyty Lisieckiego: znajdą się na niej Koncerty fortepianowe Mozarta KV 466 i KV 467.