Aż trudno uwierzyć, że "Wielka Radość" Elektrycznych Gitar to płyta debiutancka. Większość z kawałków znajdujących się na krążku jest niekwestionowanymi przebojami. Energiczne "Jestem z miasta", spokojniejsze "Człowiek z liściem", standard polskiego bigbeat’u "Włosy" czy wybuchowy "Dziki" – piosenki, które momentalnie wzbudziły sympatie. Dodatkowo - której dyskoteki lat 90. nie zamykał "Koniec"?
Niespotykanego sukcesu młodego zespołu Kuba Sienkiewicz - lider zespołu, wokalista i autor tekstów upatruje w pracy promocyjnej członków zespołu:
-Chodziliśmy z naszymi nagraniami do komercyjnych rozgłośni radiowych, które na początku lat 90. powstawały jak grzyby po deszczu. Efektem było to, że zespół zaczął być znany zanim dokonaliśmy faktycznych nagrań przeznaczonych na płytę!
Za produkcję krążka odpowiadał Zic – Zac . Marek Kościkiewicz, współzałożyciel wytwórni wspomina początki Elektrycznych Gitar jako fenomenalne zaskoczenie:
– Szukaliśmy nowych trendów, interesujących zdarzeń. Właśnie takiego zespołu jak Elektryczne Gitary, który natychmiast okazał się fenomenalnym sukcesem.
O historii związanej z poszczególnymi utworami, walce z piractwem, improwizowanych koncertach i tajemnicach związanych z nakładem płyty dowiesz się klikając w ikonę dźwięku w boksie po prawej.
(bcz)