Niedawno na rynku ukazała się płyta zespołu Baaba Kulka z coverami zespołu Iron Maiden. W sobotniej audycji Myśliwiecka 3/5/7 o albumie opowiadali muzycy grupy Macio Moretti i Bartosz Weber.
Muzycy planowali zrobienie płyty z coverami już kilka lat temu, lecz dopiero teraz mogli go zrealizować i jak mówią nie żałują, że zabrało im to tyle czasu. – Zaczęło się dosyć dawno, jeszcze w okresie kiedy mieliśmy trochę inny skład. Grał wtedy z nami Wojtek Mazolewski. Realizację projektu musieliśmy przełożyć, bo Maciek zapomniał, że ma zaplanowane w tym czasie koncerty – wyjaśnia Bartosz Weber.
Kiedy muzycy zaczęli na poważnie myśleć o realizacji projektu, pojawiły się kolejne przeszkody. – Nagrywanie płyty trwało, bo chcieliśmy to zrobić sami. W domu Maćka nagraliśmy perkusję. Okazało się, że brzmi ona nieładnie – mówi Bartosz Weber. W trakcie koncertów i prób muzycy modyfikowali swój materiał. – Rozbieżności były duże do tego stopnia, że niektóre partie perkusji, które nagrywałem na początku, nie były już adekwatne do tego, co mieliśmy teraz – mówi Macio Moretti. Wszystko utrudniał także napięty kalendarz Gaby Kulki. – W związku z tym, że nie był to materiał pierwszej potrzeby, tylko taki projekt, który się sam robił, poczekaliśmy.
Wybór, że będą to covery Iron Maiden nie był przypadkowy. – Dla mnie jest to też bardzo ważny wycinek mojej fascynacji muzyką. Ona zaczęła od Iron Maiden i od Metalliki – mówi Bartosz Weber – Traktuję ten projekt bardzo poważnie – dodaje. Dobór piosenek, które otrzymały nowe aranżacje, też nie jest dziełem przypadku. – Naszymi autorytetami starych metalowców wymusiliśmy na Gabie Kulce to, że robimy tylko stary materiał - żartują obaj muzycy.
(ki)