Tej artystki nikomu nie trzeba przedstawiać. Od blisko 20 lat Kasia Nosowska pozostaje jedną z czołowych postaci polskiej sceny, nie tylko rockowej. Ceniona przede wszystkim jako interpretatorka własnych poetyckich tekstów, ostatnio zaskoczyła płytą z wyjątkowo oryginalnymi aranżacjami piosenek Agnieszki Osieckiej.
Nosowska bywała już rodzimą ikoną nowoczesnego rocka o grunge'owym posmaku (błyskotliwa kariera jej macierzystej formacji Hey w pierwszej połowie lat 90.) oraz polską pionierką elektronicznych brzmień o post-klubowej proweniencji. A w ostatnich latach wraca coraz chętniej do surowej, rock'n'rollowej estetyki. Jaki będzie szósty solowy album artystki, którego premiera zapowiedziana jest na 23 września, a którego tytułu artysta na razie nie może zdradzić?
Sądząc z promującej go pioseniki "Nomada", Nosowska powróciła do elektronicznych eksperymentów o niemal tanecznym charakterze. Ale też do bardziej drapieżnej ekspresji wokalnej.
- Pozwoliłam sobie nie blokować emocji i nie unikać chrypy - mówiła artystka "W Tonacji Trójki" - Ale nie oznacza to powrotu do "krowiej barwy", którą epatowała w młodości, usilnie starając się się podrobić wokalistów grunge'owych.
Audycji "W Tonacji Trójki" słuchać można od poniedziałku do piątku po godzinie 14:00.