Justin Bieber, tancerze i muzycy prezentowali się na kilkupoziomowej scenie, każdemu utworowi towarzyszyły projekcje wideo, oszałamiające kompozycje świetlne, fajerwerki, brokat sypiący się z sufitu i mnóstwo efektów specjalnych.
Wokalista chętnie też zagadywał publiczność: "Jestem tu pierwszy raz, fajnie jest być z wami", "Czy jest tu jakaś szalona dziewczyna?", "Pamiętajcie, marzenia się spełniają", "Jesteście piękne".
Wyświetlane były też filmy z Justinem z czasów, gdy był jeszcze dzieckiem, albo z jego pierwszej trasy koncertowej, piosenkarz popisał się również solówką na perkusji.
Pod koniec koncertu wokalista ściągnął koszulkę, rzucił ją w publiczność. Jedna z dziewcząt została wprowadzona na scenę, Justin założył jej wianek na głowę i zaśpiewał patrząc jej głęboko w oczy.
Na wielki finał fanki usłyszały przebój "Believe" i mogły wyciągnąć wycięte z papieru serca.
to, Dziennik Łódzki