Łukasz Rostkowski to twórca niedefiniowalny. Nie lubi kategoryzowania, nie czuje się autorytetem w kwestii śpiewania, ale jego kolejne projekty sięgają po nowe pomysły, rozwiązania muzyczne, instrumenty. Ostatnio - akordeon. - Chyba to jest w życiu najważniejsze, by cały czas czuć, że czegoś się człowiek uczy, rozwija, polepszać swoje możliwości. Jestem człowiekiem dość otwartym i nagrywając z kimś, próbuję wejść w jego świat. Do bardzo melodyjnej muzyki Motion Trio wykształciłem więc coś w rodzaju melorecytacji - opowiada L.U.C w radiowej Jedynce .
W innym kraju zanudziłbym się na śmierć
W kwietniu ukazał się jego najnowszy krążek nagrany we współpracy z Motion Trio - akordeonowym fenomenem podbijającym najważniejsze sale koncertowe świata - powstał koktajl ilustrujący spotkanie artystyczne dwóch skrajnie różnych światów. W akordeonie muzyk i autor tekstów widzi i magię "Amelii", i brud Pragi, słowiańskość.
- Akordeon niesie emocje i pomyślałem, że muszę zajrzeć w głąb siebie i powiedzieć to, co jest we mnie. A jest to pewnego rodzaju bolesne uświadomienie sobie miłości do kraju, który jest trudny, specyficzny - mówi w "Muzycznej nocy".
"Nic się nie stało" to tytuł zwodniczy, w tekstach bowiem artysta opowiada o przejęciu się światem, przeżywaniu zbyt mocno, to - jak sam L.U.C przyznaje - "opowieść o epopei codzienności polskiej, która spuszcza nam niezłe manto".
Jak doszło do współpracy z L.U.C i Motion Trio? O muzyce, Polsce, pasjach, reklamie, pieniądzach i zorganizowanym wspólnie z Jedynką rymoliryktandzie opowiadał w Jedynce. Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, w której z Łukaszem Rostkowskim rozmawiał Paweł Sztompke.