Kilka miesięcy temu gitarzysta Kirk Hammet, wzbudził ciekawość wśród fanów Metalliki stwierdzeniem, iż najnowszy album grupy nie będzie w 100% płytą Metalliki. Po wczorajszym (15 czerwca) wpisie muzyków na oficjalnej stronie zespołu tajemnica ta w końcu została rozwiązana:
„Jesteśmy więcej niż dumni, mogąc ogłosić, że zakończyliśmy nagrywanie naszej nowej płyt, przy której pracowaliśmy z nikim innym jak z legendarnym Lou Reedem”
Grupa zdradziła, iż o współpracy z jedną z najbardziej wpływowych postaci w dziejach amerykańskiego rocka, marzyła od czasów wspólnego występu w Maddison Square Garden w 2009 roku, z okazji 25-lecia istnienia Rock’n’Roll Hall of Fame. Wówczas grupa wykonała klasyk z repertuaru The Velvet Underground, "Sweet Jane"
W ramach tej niecodziennej studyjnej współpracy muzycy zarejestrowali 10 piosenek. Na obecną chwilę nie są jednak w stanie powiedzieć kiedy będziemy mogli posłuchać nowych nagrań.
Lou Reed jest kolejną z ikonicznych postaci lat 60. które nawiązały współpracę z kalifornijskimi królami metalu. W 1997 roku na płycie "Reload" w przeboju "Memory Remains" razem z Jamesem Hetfieldem zaśpiewała Marianne Faithfull, jedna z dam swingującej epoki w dziejach Londynu.
Zobacz Metallicę z Lou Reedem: